Inflacja konsumencka wyniosła 15,5 proc. w ujęciu rocznym w czerwcu 2022 r. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,5 proc.
„Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 15,5 proc. (przy wzroście cen towarów - o 16,8 proc. i usług - o 11,5 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,5 proc. (w tym towarów - o 1,7 proc. i usług - o 1,0 proc.)” - czytamy w komunikacie.
Czytaj więcej
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w czerwcu o 15,5 proc. rok do roku, najbardziej od marca 1997 r. Paliwem dla wzrostu cen były…paliwa. Benzyna podrożała o ponad 47 proc., ciekły gaz o niemal 56 proc., a opał dla gospodarstw domowych o 122 proc. Na rynku surowców widać jednak korektę, która może nieco stłumić inflację.
- Inflacja to dziś problem ogólnoświatowy. Wojna w Ukrainie ma negatywny wpływ na globalną gospodarkę, wywołuje niepokój na rynkach, który z kolei wpływa na wzrost cen. Im bliżej terytorium konfliktu – tym sytuacja jest pod tym względem trudniejsza - tłumaczył w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Łukasz Schreiber. - W całej Europie Środkowo-Wschodniej inflacja jest już niestety dwucyfrowa. Jeszcze trudniej niż w Polsce – w czerwcu mieliśmy 15,6 proc. (w szybkim szacunku danych GUS - red.), jest na Litwie, Łotwie, w Estonii, Rumunii i w Czechach. Nie wspominając o takich krajach jak Mołdawia czy Turcja, tu inflacja sięga blisko 80 proc. Zresztą prognozy dla całego naszego kontynentu nie są optymistyczne - wymieniał.
Zdaniem ministra „jeśli agresja Rosji w Ukrainie się nie zakończy, to ten i przyszły rok faktycznie mogą być trudne, bo motorem napędowym tej inflacji, jest ta okropna wojna”. - Polska przyjęła ponad 4 mln Ukraińców, jesteśmy liderem w tej pomocy więc ponosimy także i takie koszty tej agresji Rosji - powiedział.