Kroplą, która przelała czarę, był zamieszczony w minionym tygodniu komentarz redaktora naczelnego powiązanego z socjaldemokratami szwedzkiego dziennika „Aftonbladet”. – Nie bardzo widzę, w jaki sposób po niesprowokowanej napaści na Ukrainę sama neutralność miałaby ochronić nas przed Rosją – napisał Anders Lindberg. – Bo plany Rosji nie kończą się na Ukrainie – dodał.
Jeszcze na początku marca, kilkanaście dni po wybuchu wojny, stojąca na czele mniejszościowego rządu lewicowego Magdalena Andersson uznała, że przystąpienie do NATO nie wchodzi w grę, bo „jeszcze bardziej zdestabilizowałoby Skandynawię”.