Reklama

Paulia Hennig-Kloska o inflacji w Polsce: Już w lutym 2020 r. wynosiła 4,7 proc.

Mamy dużą bazę inflacyjną, ona wynika z wielu czynników: opierania wzrostu gospodarczego na konsumpcji, bez silnika inwestycyjnego, osłabianie złotówki - mówiła w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska.

Publikacja: 19.04.2022 09:32

Paulina Hennig-Kloska

Paulina Hennig-Kloska

Foto: TV.RP.PL

arb

W Polsce na poziom inflacji wpływa kumulacja czynników wieloletnich - mówiła posłanka. - Na każdym kroku, gdy rząd mówi, że przyczyną inflacji jest polityka europejska, potem COVID, teraz wojna, trzeba przypominać, że myśmy cel inflacyjny grubo przekroczyli na początku 2020 roku, przed pojawieniem się pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. W lutym inflacja w Polsce dobijała do 5 proc. - dokładnie wyniosła 4,7 proc. - przypominała.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Stopy pójdą jeszcze w górę. Inflacja też. Samo oszczędzanie nie wystarczy

- To była baza inflacyjna, której powodem była polityka rządu i NBP. Potem mieliśmy wiele czynników, które na to wpływały, również dokładał rząd i NBP. Można powiedzieć, że w 30 proc. do obecnej inflacji przyczyniły się czynniki zewnętrzne. My mamy dużą bazę inflacyjną, ona wynika z wielu czynników: opierania wzrostu gospodarczego na konsumpcji, bez silnika inwestycyjnego, osłabianie złotówki - wskazywała Hennig-Kloska. 

Posłanka Polski 2050 zarzuciła prezesowi NBP, Adamowi Glapińskiemu, że ten osłabiał złotówkę, aby zwiększyć zysk NBP i wzmocnić nim budżet państwa.

Reklama
Reklama

Podnosimy stopy procentowe, by gasić trochę rozkręconą, przegrzaną gospodarkę, a rząd obniża gospodarkę, aby ją rozkręcać i pompować

Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050

- Jeśli bank centralny chwali się dziś, że ma 11 mld zł zysku, to jest to efekt słabej złotówki. Ja bym wolała mocną złotówkę, która będzie gasić inflację, a nie ją umacniać - stwierdziła.

- Dziś bank centralny podnosi stopy procentowe, by umocnić złotego, z drugiej strony osłabiał go poprzez luzowanie polityki fiskalnej, czyli skupowanie obligacji emitowanych pośrednio przez rząd, poprzez zwiększanie ilości pieniądza - mówiła posłanka.

- Tak samo jest z polityką gospodarczą - podnosimy stopy procentowe, by gasić trochę rozkręconą, przegrzaną gospodarkę, a rząd obniża podatki, aby ją rozkręcać i pompować - zauważyła również.

Posłanka Polski 2050 mówiła następnie, że "rosnące koszty życia sprawiają, iż przeciętnie każdy z nas chce dostać podwyżkę, by zachować obecny poziom życia". - Tu dochodzimy do spirali płacowo-cenowej, która będzie największym wyzwaniem dla całej gospodarki. Tu będziemy w dużej mierze uzależnieni od zachowań rynkowych - zauważyła. - Gospodarka musi zachowywać się mądrze, a rząd nie może dokładać do pieca. Póki co dokładał - ostatnią wrzutką do pieca, był "Polski Ład", który zwiększał koszty pracy - przekonywała.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Jarosław Kaczyński: PiS przygotował projekt zmian w ochronie zdrowia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama