Trwają gorączkowe ustalenia i szlifowanie ostatnich detali wizyty prezydenta USA w Polsce. Z naszych rozmów zarówno z przedstawicielami szeroko pojętego obozu rządzącego, jak i opozycji wynika, że prezydent USA ma do spełnienia w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin kilka konkretnych celów.
Rozmowę o przyjeździe prezydenta USA zaczynamy od przedstawicieli partii rządzącej. Tu oczekiwania są dwutorowe. – Po pierwsze, spodziewamy się i liczymy na to, że prezydent Biden jasno zadeklaruje zmianę konstrukcji systemu bezpieczeństwa w Europie. Chodzi zarówno o stacjonowanie w Polsce dodatkowych, znacznych sił USA, jak i dodatkowego sprzętu – mówi nam jeden z naszych rozmówców, wysoki rangą polityk PiS. Nasz informator przypomina w tym kontekście słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który kilka dni temu w Bukareszcie oświadczył, że wobec tego, co stało się w Ukrainie, potrzebna jest zupełnie nowa koncepcja istnienia NATO.
Czytaj więcej
- Jeżeli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi liczyć się z tym, że my twardo staniemy do obrony swojej ojczyzny. A zapewniam, że jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować - powiedział prezydent Andrzej Duda.
Drugie oczekiwanie, o którym wiemy, dotyczy niedawnej wizyty premierów w Kijowie i deklaracji, która padła w jej trakcie, dotyczącej potrzeby wysłania do Ukrainy jakiegoś rodzaju misji pokojowej. – Podtrzymujemy ten postulat i oczekujemy dyskusji na ten temat z naszymi amerykańskimi sojusznikami. Nie chodzi wprost o misję NATO, może to być inna konstrukcja, ale w Ukrainie potrzebne są siły pokojowe, które będą mogły w razie zaistnienia konkretnych okoliczności się bronić – twierdzi nasz informator z PiS.
Z naszych rozmów wynika też, że nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem opozycji, które ma być poświęcone aktualnej sytuacji. Trwają też ustalenia, czy w trakcie wizyty z prezydentem USA spotka się również premier Mateusz Morawiecki. – Podział jest jasny i wypracowany od 2015 roku. Polityką transatlantycką zajmuje się w obozie władzy Pałac Prezydencki – słyszymy z okolic KPRM.