Potem pojawiły się nieoficjalne informacje, że komendant główny ogłosi swoją dymisję 5 grudnia.
W październiku, po wyborach, Onet podawała, że w Warszawie odbyła się tajna odprawa komendantów wojewódzkich policji z całego kraju. Gen. Szymczyk miał im zaproponować podwyższenie wynagrodzeń, jeżeli zdecydują się na odejście ze służby w najbliższym czasie.
Tragedia we Wrocławiu, zarzuty pod adresem policji w Andrychowie
Nowa większość krytykuje Szymczyka za upolitycznienie policji, czego wyrazem miało być np. zaangażowanie dużych policyjnych sił w czasie tzw. miesięcznic smoleńskich, ale też agresywne zachowanie policjantów wobec uczestników protestów kobiet w Warszawie.
Komendantowi Szymczykowi wypomina się też historię z granatnikiem, który przypadkowo odpalił w siedzibie Komendy Głównej Policji (komendant miał otrzymać granatnik przerobiony na głośnik w czasie wizyty na Ukrainie).
Komendant Szymczyk odchodzi ze stanowiska tuż po tym, gdy we Wrocławiu zostało śmiertelnie postrzelonych dwóch policjantów, transportujących osoby aresztowanej radiowozem (jak się okazało aresztowany miał przy sobie broń). Policji zarzuca się też, że zbyt późno zareagowała na zgłoszenie ojca 14-latki w Andrychowie, który prosił o pomoc w odnalezieniu dziecka, które zadzwoniło do niego mówiąc, że źle się czuje i nie wie gdzie jest. Dziewczynka zmarła.