W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatnika, który spierał się z urzędnikami samorządowymi o wysokość podatku od nieruchomości za 2017 r.
Spór zaczął się, gdy prezydent miasta uznał, że wysokość podatku skarżącego należy ustalić od budowli związanych z działalnością ze stawką 2 proc. Przedsiębiorca nie zgadzał się z taką decyzją. Przekonywał, że wymiar podatku powinien być ustalony na podstawie stanu rzeczywistego, z pominięciem niezgodnych z nim danych wynikających z ewidencji gruntów i budynków. Tłumaczył, że część budynków i gruntów nie wchodzi w skład przedsiębiorstwa. Nie stanowią one też środków trwałych. Nic to jednak nie dało i sprawa trafiła do sądu administracyjnego. W skardze przedsiębiorca konsekwentnie negował stanowisko, że wszystkie grunty i budynki będące w posiadaniu osoby fizycznej prowadzącej jednocześnie działalność gospodarczą należy opodatkować stawką właściwą dla gruntów i budynków związanych z jej prowadzeniem.