Około Świąt Bożego Narodzenia

Publikacja: 24.12.2011 00:01

Leon Schiller w roku 1949

Leon Schiller w roku 1949

Foto: PAP

Około świąt Bożego Narodzenia w ponurym roku 1986 ukazał się w „Tygodniku Powszechnym" opublikowany w druku po raz pierwszy tekst Leona Schillera złożony z czternastu akapitów różnej długości, z których każdy zaczynał się od tych czterech powtórzonych słów: OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. Skrupulatny edytor pism Schillera Jerzy Timoszewicz wyjaśniał, że rzecz powstała w końcu roku 1944, czyli około świąt Bożego Narodzenia w oflagu w Murnau. Schiller, którego powstanie zastało w Warszawie, kierował w nim Brygadą Teatralną AK.

Codziennie po zapadnięciu zmroku, gdy przycichną walki, artyści idą do pierwszych linii, niosąc żołnierzom piosenki, monologi, skecze. Występują w ocalałych mieszkaniach, piwnicach, na pół rozwalonych szopach, garażach. Podczas alarmu trzeba przerwać koncert, na kilka godzin albo zupełnie... Na przełomie sierpnia i września próba odbywała się w sklepie Wedla na rogu Szpitalnej i Górskiego. Bufety zsunięto pod ścianę, na środku fortepian, przy nim Schiller otoczony aktorami. Pocisk Grubej Berty trafia pobliski gmach Prudentialu. Gęsta mgła kurzu pokrywa okolicę.

Uczestniczący w próbie poeta Aleksander Maliszewski dotyka ramienia siedzącego: Coraz mniej słychać, panie Leonie.

Schiller pociera ręką czoło.

– No cóż. Trafić nas mogą w każdej chwili, ale my już kończymy. Proszę, ostatnia strofa.

„Dobił się do niej, dobił

Zaraz jej krzywdę zrobił"

Na pierwszego września Schiller przygotował dla powstańczej radiostacji „Błyskawica" rocznicowy montaż poetycki.

W listopadzie 1942 roku Schiller otrzymał list od siostry Benigny ze Zgromadzenia Samarytanek-Benedyktynek, przełożonej zakładu dla wykolejonych dziewcząt w Henrykowie pod Warszawą, list z prośbą o polecenie kogoś, kto pomógłby wychowankom w wystawieniu jasełek. Zakonnica była jego wieloletnią znajomą. Utalentowana, wybijająca się aktorka Stanisława Umińska była narzeczoną poety i malarza Jana Żyznowskiego (ur. 1889), uczestnika zarówno pierwszej wojny światowej, jak wojny z bolszewikami. Należący do grupy formistów Żyznowski był także felietonistą „Rzeczpospolitej", współpracownikiem „Wiadomości Literackich", a także autorem powieści „Pamiętniki psa policyjnego", drukowanej najpierw w odcinkach w „Gazecie Policji Państwowej". Żyznowski, już wcześniej kursujący między Warszawą a Paryżem, wyjechał tam w roku 1924 na kurację rozpoznanego raka wątroby. Narzeczona podążyła za nim. Sprawa okazała się beznadziejna. Widząc potworne bóle ukochanego, ulegając błagalnym prośbom, zastrzeliła go 15 lipca 1924 r. Uniewinniona przez sąd, porzuciła scenę, wstępując do zakonu.

Schiller potraktował na serio prośbę i z końcem listopada sam przyjechał do Henrykowa.

Około świąt Bożego Narodzenia nastąpiło kilka przedstawień „Pastorałki". Nie więcej niż pięćdziesiąt osób publiczności – ze dwudziestka gości z Warszawy, zakonnice, najbliżsi sąsiedzi klasztornych budynków. Wśród gości ze stolicy autor powyższych słów Czesław Miłosz, a także Edmund Wierciński, Zelwerowicz, Jaracz. Miłosz po latach zanotował: Momenty, w których odsłania nam się coś jak sama istota teatru, są krótkie. Powraca się potem ciągle do tych kilku doświadczeń, z nimi porównuje się każde nowe i najczęściej ma się poczucie niedosytu.

W grudniu 1943 r. ośmiokrotnie powtórzono „Pastorałkę" w Henrykowie.

W październiku 1944 roku, po kapitulacji powstania szef BiP pułkownik Rzepecki wystawił legitymacje oficerskie AK osobom, którym ze względu na dobro nauki i kultury polskiej należało stworzyć jak najlepsze warunki przetrwania. Notoryczny cywil Schiller został przerobiony na „podporucznika Leona". Z kilkunastoma innymi reżyserami, aktorami, malarzami, dziennikarzami nowy „podporucznik czasu niewoli" wymaszerował z Warszawy szosą na Ożarów.

W połowie października w oflagu Murnau, w Górnej Bawarii, Schiller został przydzielony do baraku nazwanego „Salą artystów". Przebywali tam między innymi: poeta Bronisław Przyłuski, wybitny architekt Jerzy Sołtan, będący zresztą zawodowym oficerem artylerii konnej w stopniu kapitana i jeniec od roku 1939, późniejsi profesorowie warszawskiej ASP Bohdan Bocianowski i Bohdan Urbanowicz, reżyser i scenograf Czesław Szpakowicz, historyk sztuki Juliusz Starzyński, muzykolog Stefan Jarociński. „Sala artystów" niedostatki w schludności wyrównywała z nadwyżką atmosferą twórczej pracy, interesującego życia umysłowego. Opracowywano tam wykłady i referaty, projekty architektoniczne i scenograficzne, inscenizacje sztuk teatralnych, malowano, rzeźbiono, dyskutowano i wymyślano sobie. Przyłuski napisał misterium według Pisma św. „Hiob", do którego próby prowadził Schiller.

Przygotowywano przepisywane w czterech egzemplarzach „TO. Wiadomości teatru obozowego" – 25 numerów, w którym Schiller napisał przynajmniej siedem tekstów, wśród nich „Około Bożego Narodzenia".

OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA od dawien dawna osobliwe rzeczy działy się w teatrze.

Noce są zdrowe, gwiazdy nieszkodliwe, złe śpi, ustają czarodziejskie wpływy,

Tak święty jest ten czas i dobroczynny

(Szekspir, Hamlet)

OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA przybyli na dwór elsynorski aktorzy... Byli oni po prawdzie gburami w perukach... siekący rękami powietrze, wrzeszczący byle tylko zadowolić uszy narodku... Ci sami, po kilku wskazówkach Hamleta, taką moc wewnętrzną poczuli, iż stara fabuła o „Zabójstwie Gonzagi" w dramat narodowy się zamieniła, teatr dworski w salę sądową, gdzie artyzm sądzi więc teatr PRAWDĘ głoszący, teatr pod opieką tych praw..., którymi kieruje Boża ręka.

OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA odbywa się Sąd Anielski nad zbuntowanym Konradem w „Dziadach" – w arcydramacie, w najpierwszym i najpotężniejszym misterium polskim.

OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA, sądząc ze słów Anioła Stróża, rozpoczyna się akcja „Nie-Boskiej komedii", a echa Nativitatis Domini kolędują wdzięcznie smętnym scenom „Złotej czaszki" w „Śnie Salomei" srebrzy się wertep krwawą chłopską ręką wyklejony.

OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA przybywa Konrad-Wyspiański do Teatru Krakowskiego i jak Hamlet, aktorów do zdemaskowania zbrodni wzywa. I staje się teatr na czas trwania widowiska pt. „Wyzwolenie" serc i sumień trybunałem.

„OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA" – opowiada Wyspiański  – przyszedł do niego Kazimierz Kamiński i „oświadczył, że chce grać Hamleta, chce porozmawiać o Hamlecie". Z tej rozmowy powstał genialny wykład o szczególnym posłannictwie teatru polskiego, o odrębnym stylu inscenizacji i gry aktorskiej, drugi po mickiewiczowskiej Lekcji XVI fundament pod gmach teatru ogromnego...

Kamiński zrezygnował z roli Hamleta, egzegeza Wyspiańskiego wysunęła przed nim zagadnienia, które przeszły jego siły.

W kolejnych akapitach Schiller analizuje swoją drogę duchową i twórczą, poczynając od dziecięcej fascynacji Szopką Krakowską, przez późniejsze docieranie do starych kolęd. Robienie wypisów siedemnastowiecznych i osiemnastowiecznych tekstów klasztornych z myślą o budowie czy raczej odbudowaniu Misterium Bożonarodzeniowego. A równocześnie rozdwojenie: dostosowanie się do ducha czasu, tworzenie teatru politycznego, nieco jednostronnie komponowana faktografia dopuszczająca tendencje komunistyczne – „Opera za trzy grosze" Brechta-Weilla z songami Broniewskiego 1929, „Krzyczcie Chiny" Tretiakowa – Lwów 1932. Przyznaje się do sztywności nierzadko wiecowych sformułowań.

... Dziwy Bożego Narodzenia 1942. Częste przyjazdy do klasztoru, długie rozmowy z jego mieszkańcami, uczestniczenie w pięknych obrzędach, lektura dzieł wspaniałych, których ludzie „postępowi" nie czytają. A przede wszystkim spotkanie na tym terenie pewnego duchownego, współtwórcy liturgiczno-gregoriańskiej oprawy wystawionych przeze mnie misteriów – wszystko to przyśpieszyło rozwój ustawicznie nurtujących we mnie uczuć i skierowało myśli na drogę Prawdy Jedynej... Doszedłem do przekonania, że katolicyzmu właściwie nie znałem... Zabrałem się do pracy jak kiedyś do studiów społecznych, bez których obejść się w teatrze nie mogłem... Uświadomiłem sobie, że przyczyna dysharmonii między moimi poglądami politycznymi a tęsknotami i wrodzonym popędem religijnym tkwi jedynie we mnie w „lenistwie ducha"... i odważyłem się. Chleb mistyczny przyjąłem z rąk kapłana – przyjaciela... Odtąd uznanie mądrości Kościoła.

Zimą 1945 r. Schiller wygłasza w Murnau cykliczne prelekcje, analizuje „Dziady", „Złotą czaszkę" przygotowaną do wystawienia na obozowej scenie.

W Wielki Piątek (19 marca), podczas nabożeństwa, Schiller wraz z aktorami recytował i śpiewał fragmenty „Historii o Męce i Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim".

W końcu kwietnia 1945 roku Murnau zostaje wyzwolone przez armię amerykańską. W maju Schiller wysyła list do Leona Kruczkowskiego, wiceministra kultury i sztuki w rządzie lubelskim, deklarując „pozytywny stosunek do nowej rzeczywistości" i prosząc o pomoc w ułatwieniu powrotu do kraju. Pisze także inne listy, szukając kontaktów z Terleckim, Stempowskim, Grydzewskim, Lechoniem. Przyjmuje propozycje zorganizowania teatru polskiego w Lingen, na granicy niemiecko-holenderskiej, rejonie zakwaterowania dywizji generała Maczka. Pewne enuncjacje Schillera, sama nazwa Teatr Ludowy, upodobanie do słowa „demokracja", już przechwycone przez reżim krajowy budzą nieufność rodaków na Zachodzie. 1 grudnia podczas finału premiery „Kramu z piosenkami", aktorzy mieli zwrócić się ku publiczności z zaciśniętymi rękami śpiewając: „Czerwony Wisły brzeg". W ostatniej minucie Schiller zmienił słowa („złoci się Wisły brzeg") i gest: ręce wyciągnięte ku widowni. 15 grudnia z grupą aktorów wyjechał do kraju. W Warszawie znalazł się 29 grudnia.

Wkrótce zapisał się do PPR, z czasem przechodząc do PZPR. We wczesnym okresie powojennym był niezmiernie honorowany. Został dyrektorem Teatru Wojska w Łodzi. Przygotował przedstawienia wybitne, jak „Igraszki z diabłem" w 1948 roku. Ale jego wyśniony program: wielcy romantycy, Wyspiański: – Nie silmy się na stworzenie teatru proletariackiego, udostępnijmy tylko wielką, prawdziwą sztukę masom ludowym – nie był dopuszczony przez zwierzchność, mimo narad z Bierutem w Belwederze. We wrześniu 1950 r. minister Sokorski odwołał go ze stanowiska dyrektora Teatru Polskiego:

Myśmy obalili kapitalizm

Myśmy zbudowali socjalizm

Myśmy mnie wyrzucili z Teatru Polskiego

W roku następnym, po wielomiesięcznych przygotowaniach, ruszyła ofensywa realizmu socjalistycznego: Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych.

Sztuki wychodziły na scenę przez z górą rok, a Schiller, Korzeniewski, Wierciński czy Horzyca nie znaleźli sposobności, by się nimi zająć – grzmiał nadzorca kultury.

Tyle że przyjaciel z Murnau, konformista, gotów pisać dziełka „Sztuka w walce o realizm" i „Sztuka w walce o socjalizm", dbały, by nie czynić szkód, a raczej coś dobrego, Juliusz Starzyński ściągnął go do swego Państwowego Instytutu Sztuki, powierzając kierownictwo sekcji teatru, gdzie założył ważne pismo „Pamiętnik Teatralny".

25 marca 1954 r. Schiller umiera.

I wreszcie przepisuje jakże dziś dziwnie brzmiący ostatni akapit:

OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA wszystkim, co o jakimś innym, lepszym niż w Polsce był teatrze marzą, by się dobroczynnym czarom wigilijnej nocy poddali, by przed Bogiem Miłości uklękli.

Około świąt Bożego Narodzenia w ponurym roku 1986 ukazał się w „Tygodniku Powszechnym" opublikowany w druku po raz pierwszy tekst Leona Schillera złożony z czternastu akapitów różnej długości, z których każdy zaczynał się od tych czterech powtórzonych słów: OKOŁO ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. Skrupulatny edytor pism Schillera Jerzy Timoszewicz wyjaśniał, że rzecz powstała w końcu roku 1944, czyli około świąt Bożego Narodzenia w oflagu w Murnau. Schiller, którego powstanie zastało w Warszawie, kierował w nim Brygadą Teatralną AK.

Codziennie po zapadnięciu zmroku, gdy przycichną walki, artyści idą do pierwszych linii, niosąc żołnierzom piosenki, monologi, skecze. Występują w ocalałych mieszkaniach, piwnicach, na pół rozwalonych szopach, garażach. Podczas alarmu trzeba przerwać koncert, na kilka godzin albo zupełnie... Na przełomie sierpnia i września próba odbywała się w sklepie Wedla na rogu Szpitalnej i Górskiego. Bufety zsunięto pod ścianę, na środku fortepian, przy nim Schiller otoczony aktorami. Pocisk Grubej Berty trafia pobliski gmach Prudentialu. Gęsta mgła kurzu pokrywa okolicę.

Uczestniczący w próbie poeta Aleksander Maliszewski dotyka ramienia siedzącego: Coraz mniej słychać, panie Leonie.

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy