Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl
Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.
Aktualizacja: 18.09.2024 06:06 Publikacja: 13.09.2024 17:00
Foto: mat.pras.
Brytyjscy uczniowie wybierający się na studia muszą zdawać egzaminy końcowe szkoły średniej na poziomie zaawansowanym i ich wynik w dużym stopniu decyduje o tym, na jakie uczelnie się dostaną. W 2020 roku na skutek restrykcji wprowadzonych podczas pandemii Covid-19 wielu uczniów nie mogło przystąpić do egzaminu osobiście, w związku z czym rząd brytyjski podjął decyzję, by zamiast tradycyjnych wyników egzaminu wykorzystać tym razem algorytm, który wyznaczy końcowe oceny uczniów. Przygotowany system komputerowy brał pod uwagę opinie nauczycieli, oceny osiągnięte na egzaminach próbnych i – co jest najistotniejsze z naszego punktu widzenia – wyniki egzaminów przeprowadzonych w danej szkole w poprzednich latach. Ten ostatni czynnik miał korygować zawyżanie ocen i pozwolić na standaryzację wyników w całym kraju. Jak się to skończyło? Ponad 40 procent uczniów otrzymało z egzaminu oceny niższe, niż spodziewali się ich nauczyciele, co wywołało powszechne oburzenie. Co gorsza, obniżenie ocen w większym stopniu dotknęło uczniów z mniej zamożnych okolic z uwagi na średnią ocen w ich szkole w minionych latach. Wielu uczniów nie dostało się na wymarzone uniwersytety, ponieważ ich oceny z egzaminu były niższe, niż się spodziewano. Według jednego z artykułów „zdolni uczniowie ze szkół, które w przeszłości osiągały słabe wyniki, spadali w rankingach czasami gwałtownie, ponieważ ich oceny zostały obniżone o dwa, trzy punkty z powodu wyników egzaminów przeprowadzonych w ich szkole w poprzednich latach, które nie miały z nimi nic wspólnego”.
Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.
Najważniejsze europejskie rozgrywki w piłce klubowej zmieniają formułę i będą bliższe wymyślonej przez bogaczy Superlidze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, choć organizatorzy sami się do tego nie przyznają.
Kiedy przyjechał do Londynu z wizytą minister Radosław Sikorski, byłem dyrektorem Museum of London. Wydałem kolację na 250 osób. Każda płaciła datek na muzeum - mówi Jack Lohman, specjalista w zarządzaniu instytucjami muzealnymi.
Klasa średnia już w samej swojej nazwie zawiera przeciętność. A jednak niemal każdemu z jej członków wydaje się, że jest wyjątkowy.
W dzieciństwie zamiast bajek czytałam w kółko „Mity greckie”, dlatego fascynuje mnie serial „Kaos”.
Popularne powiedzenie w świecie technologii mówi, że dane to ropa naftowa XXI wieku. Zastanówmy się więc dwa razy, nim przekażemy komuś tak wrażliwe informacje, jak skan tęczówki oka. To też pole do popisu dla państwowych regulacji.
Najważniejsze europejskie rozgrywki w piłce klubowej zmieniają formułę i będą bliższe wymyślonej przez bogaczy Superlidze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, choć organizatorzy sami się do tego nie przyznają.
Amerykański koncern wstrzymał projekty w Polsce, Niemczech i Malezji ze względu na straty ponoszone przez dział produkcji mikroprocesorów. Rząd w Berlinie zastanawia się, co zrobić z wielkimi pieniędzmi publicznymi, które miały trafić do Intela.
Z generatywną sztuczną inteligencją kojarzyły się dotąd amerykańskie firmy, jak OpenAI, Meta czy Google. Ale w tym wyścigu to Chińczycy mogą wkrótce wyjść na prowadzenie.
Drony to technologia, której rozwój, za sprawą wojny, ostro przyspiesza. Dowodzą tego latający miotacz płomieni Dracaris i najnowszy ukraiński minibombowiec.
Ci młodzi inżynierowie z Polski wygrali właśnie krajowy etap prestiżowego konkursu o nagrodę Jamesa Dysona, a teraz wynik swojego eksperymentu przekuwają w biznes.
Start-up Stimy AI opracował wyjątkową aplikację, która ma stanowić wsparcie dla uczniów na całym świecie. Twórcy platformy liczą, że dotrą z nią do ponad 400 mln dzieci w wieku od 10 do 18 lat.
Chiny pracują nad samolotami hipersonicznymi, które umożliwią dotarcie w dowolne miejsce na Ziemi w ciągu dwóch godzin. Rywalizują z kilkoma amerykańskimi projektami. Pierwsze loty pasażerskie co najmniej trzykrotnie szybsze od concorde’a mają się odbyć w latach 30.
16 września Niemcy przywróciły kontrole na granicach z wszystkimi państwami sąsiedzkimi. Czego w związku z tym można się spodziewać? Jak wyglądają kontrole na granicy z Niemcami?
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. MSZ Ukrainy poinformował, że Polska otrzyma notę protestacyjną w związku z zatrzymaniem na lotnisku w Krakowie ukraińskiego boksera, Ołeksandra Usyka.
Izraelski Mosad umieścił ładunki wybuchowe w 5 tysiącach pagerów sprowadzonych przez Hezbollah kilka miesięcy przed wtorkowymi detonacjami - informuje Reuters powołując się na dwa źródła, w tym jedno związane ze służbami bezpieczeństwa w Libanie.
"Setki wolontariuszy, sportowców, harcerzy, ale też strażaków i żołnierzy już ponad dobę umacniają wały w Marszowicach" - informował w nocy Urząd Miasta Wrocławia.
"Nie ma ludzi, których nie widać w noktowizji" - pisze na swoim profilu w serwisie X Sztab Generalny Wojska Polskiego, który informuje o wsparciu Sił Zbrojnych w ochronie terenów dotkniętych powodzią przed szabrownikami.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy z 16 na 17 września doszło do kolejnego we wrześniu ataku powietrznego z użyciem dronów na obwód kijowski.
Warto rozważyć wprowadzenie jako standardu hybrydowej formy przeprowadzania zgromadzeń wyborczych.
Rząd nie pomoże wszystkim poszkodowanym w powodzi. Wiele firm będzie musiało negocjować z ubezpieczycielami.
Dopiero gdy rząd podejmie decyzje w kluczowych sprawach, będzie można sobie próbować wyobrazić, jak może wyglądać Polska w 2040 czy 2044 roku. Czyli – czy polskie igrzyska to marzenie czy bajdurzenie.
Przyszedł czas na audyt kontrowersyjnych spraw i decyzji z lat 2016–2023 w prokuraturze – mówi prok. Jarosław Onyszczuk, dyrektor biura prezydialnego prokuratury i członek zespołu, który ma się zająć kontrowersyjnymi sprawami z okresu poprzedniej władzy.
Premier ma tyle wspólnego z komuną i jej metodami co pani prezes Manowska z elegancją słowa.
Możliwe są pewne ulgi w płatności bieżących rat kredytowych czy zobowiązań publicznych. Banki i urzędy deklarują, że będą wszystkie sprawy rozpatrywać indywidualnie. O automatycznych rozwiązaniach z tytułu klęski żywiołowej na razie nie ma mowy.
Inwestycje zagraniczne będą w najbliższym czasie napędem rozwoju gospodarczego Mołdawii – powiedziała Maja Sandu, prezydent kraju. Kraj dostał właśnie ponad 380 mln euro pomocy rozwojowej.
O tym, jak można przygotowywać grunt pod jedynie słuszną ocenę zmian w sądownictwie.
W najbliższych latach krajowa produkcja zacznie odgrywać coraz większą rolę przy modernizacji Wojska Polskiego, a to może przynieść dodatkowe korzyści gospodarcze. Ale zbyt duże wydatki na obronność nie pomagają wzrostowi gospodarczemu.
Marcin Czyczerski nie jest już prezesem e-commerce'owej spółki modowej z grupy CCC. Zastąpił go Dariusz Miłek, twórca polkowickiej grupy.
O czym zapominamy przy okazji dyskusji o nieprzyjęciu córki polityka do katolickiej szkoły?
Zalane oddziały, nieczynne bankomaty czy wpłatomaty. Banki ucierpiały w powodzi, ale chcą też pomagać poszkodowanym mieszkańcom.
Urządzenia do głosowania z ekranami dotykowymi, a nawet prompter dla marszałka mają powstać w ramach przebudowy systemu na senackiej sali obrad. Wszystko za niemal 6 mln zł.
Kryzys w sądownictwie przypomina już węzeł gordyjski. Cokolwiek by zrobił z nim Adam Bodnar, to i tak narazi się na krytykę.
Jeśli ktoś twierdzi, że obecna powódź jest w jakiś sposób wyjątkowa i jest skutkiem powodowanych przez człowieka zmian klimatu, to zaprzecza nawet wnioskom z raportów Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu.
W związku z powodzią rząd uruchomił pieniądze na pomoc, ale nie pokryje ona wszystkich szkód.
Darowizny dla ofiar powodzi można odliczyć od dochodu i dzięki temu zmniejszyć podatek. Ale ulga ma limity i warunki. Część darczyńców z niej nie skorzysta.
Kreml ukrył za granicą około 180 mld nigdzie niezarejestrowanych dolarów. Są poza zasięgiem sankcji. Nikt nie wie, gdzie się znajdują.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas