Dwie zjawy z Nieświeża

Nieświeskie dziedzictwo jest nasze. Co z nim robić? Bądźmy jak Litwini. Piszmy o nich dobre czytadła, kręćmy fajne seriale, zorganizujmy festiwal.

Publikacja: 05.04.2024 17:00

Kim była tajemnicza kobieta (po prawej), jedna z zaledwie dwóch na tej wybitnie męskiej uczcie z oka

Kim była tajemnicza kobieta (po prawej), jedna z zaledwie dwóch na tej wybitnie męskiej uczcie z okazji przybycia Marszałka Piłsudskiego do Nieświeża

Foto: archiwum prywatne (3)

Who’s that girl”, a więc kim jest ta dziewczyna. Zapytaliśmy specjalistów, ale polscy archiwiści i znawcy biografii Piłsudskiego nie wiedzieli. Równocześnie via e-mail zapukaliśmy do dwóch muzeów w białoruskim Nieświeżu, bo zdjęcie, na którym uchwycono nieznajomą, tam właśnie wykonano. „Niestety – odpisano – nie dysponujemy informacją o tym, kim jest ta kobieta”.

Na fotografii oprócz spoglądającej w obiektyw „Who’s that girl” uchwycono jeszcze trzydziestu kilku biesiadników oraz kelnerów. 25 października 1926 r. znaleźli się w jednej komnacie zwanej wielką salą kominkową. W środku kadru, tam, gdzie kelner trzyma naczynie, siedzi Józef Piłsudski. Marszałek pewnie bardziej niż fotografem interesował się wnoszoną potrawą, kręcił się i wyszło jak wyszło. Ale jeśli się przyjrzeć, to widać kontur głowy profilem, ucho i nawet bujną brew, palec na wysokości ust, a niżej zarys munduru z kołnierzem i patkami, na których są „wężyki haftowane bajorkiem”, czyli ciasno zwiniętym drucikiem, jak wyjaśniają znawcy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów