Pyjas i Macierewicz oczerniani, Świtoń w kamasze, Naimski uprowadzony. Tak w PRL nękano opozycję

Wobec tworzącej się w drugiej połowie lat 70. opozycji władze PRL nie zdecydowały się na twarde represje, ale zastosowały inne metody – zwolnienia z pracy, oczernianie przed znajomymi, telefony z groźbami, pobicia... Odpowiadała za to głównie Służba Bezpieczeństwa, ale korzystała nieraz z pomocy innych instytucji.

Publikacja: 30.06.2023 17:00

Co do tego, czy SB zamordowała w 1977 r. Stanisława Pyjasa, nie ma dziś pewności. Ale na pewno go nę

Co do tego, czy SB zamordowała w 1977 r. Stanisława Pyjasa, nie ma dziś pewności. Ale na pewno go nękała, np. rozsiewając plotki, że jest donosicielem (na zdjęciu krakowski marsz w 12. rocznicę śmierci studenta, 1989 r.)

Foto: Andrzej Stawiarski/Forum

Główny ciężar walki z rodzącą się w latach 70. opozycją – jak to określano, „elementami antysocjalistycznymi” – spadł oczywiście na barki funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy w jej ramach stosowali szeroki wachlarz metod operacyjnych. Należały do nich również tak zwane działania specjalne, zwłaszcza nękające – od pozornie wyglądających na niewinne listów czy telefonów, aż po porwania czy pobicia. Nie trzeba chyba dodawać, że były to działania pozaprawne, wręcz kryminalne, których śladów – szczególnie w przypadku tych ostatnich – starano się raczej nie zostawiać.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Plus Minus
Mateusz Dobrowolski: „AI pomogła mi stworzyć dokumentację rozwoju”
Plus Minus
Telefon zaufania, słucham…
Plus Minus
„Trucizna”: Dorzucić coś do kociołka
Plus Minus
"Żelazny sen" - nowe wydanie skandalizującej książki Normana Spinrada
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Plus Minus
„Wąwóz”: Romans na dwóch wieżach
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”