„CLUB2020”: Rozrywkowe refleksje

Wytwórnia 2020, śladem innych rodzimych wydawnictw hip-hopowych, postawiła na pracę zespołową. Album „CLUB2020” definiuje najnowsze trendy w rapie.

Publikacja: 31.03.2023 17:00

„CLUB2020”, wielu artystów, dystr. Universal Music Polska

„CLUB2020”, wielu artystów, dystr. Universal Music Polska

Foto: mat.pras.

Niejednokrotnie fani polskiego hip-hopu otrzymywali albumy stworzone wspólnymi siłami artystów z danej wytwórni. Lata temu Alkopoligamia wysłała odbiorcom pocztówkę ze słonecznych Mazur w postaci „Molzy”, a niedawno SBM Label wydał „Hotel Maffija”. Ten drugi projekt okazał się hitem. Sequel sprzedał się w nakładzie 150 tys. egzemplarzy, za co Związek Producentów Audio Video przyznał autorom Diamentową Płytę – najwyższe sprzedażowe wyróżnienie w Polsce. Nic więc dziwnego, że teraz kolejna grupa artystów postanowiła powalczyć o swój kawałek tortu.

A w przypadku 2020 mówimy o naprawdę nieszablonowej zbieraninie. Takiej, która wygląda zarazem fascynująco i ryzykownie. Wspólne zestawienie nazwisk Gruby Mielzky i Young Leosia wywoływało szeroką dyskusję, Mielzky zaś musiał się tłumaczyć z kooperowania z autorką „Szklanek”.

Mimo nieufnych spojrzeń, to właśnie założycielka Baila Ella Records okazała się jedną z najjaśniejszych gwiazd w konstelacji „CLUB2020”. Leosia nigdy nie była tak hip-hopowa. Jej „No weź”, w którym rezygnuje ze słodkiego głosu, zaskakuje wulgarnością. „Candy flip” kipi samoświadomością, bystrymi zabiegami językowymi i pewnością siebie, których dotychczas próżno było szukać u tej młodej artystki. Utwór, w którym wystąpiły jeszcze Dziarma i Margaret, jest kolejnym sygnałem, że kobiety stają się coraz widoczniejsze w zdominowanej przez mężczyzn branży. Emancypacyjnego wydźwięku dodaje fakt, że to jedyny utwór z „CLUB2020”, w którym udział wzięły wyłącznie artystki.

Gospodarze zawarli na albumie wszystko, co cechuje współczesny trap. Zatem nie obeszło się bez blichtru, uprzedmiotowiającego języka i cwaniactwa, jak u duetu Hałastra w „Gdzie jest moje co?”, w którym chwalą się najwyższej jakości marihuaną. Bliżej temu na szczęście do zabawy niż karykatury.

Czytaj więcej

„Terakotowa armia”: Europlanszówka po chińsku

„CLUB2020” jako cały projekt jest na wpół rozrywkowy, a na wpół refleksyjny. Łatwość, z którą gospodarze meandrują między jednym a drugim, satysfakcjonuje. Zwłaszcza w przypadku Taco Hemingwaya, który wykorzystał do granic fonetyczne możliwości zwrotu „tak ogólnie” w singlu „Tak naprawdę”, by chwilę później rozprawiać o imprezowym wieczorze w „Ej, mała!”.

Mimo tak różnorodnych występów największą uwagę skupiają na sobie Oki, Young Igi i Otsochodzi, założyciele grupy OIO. Raperzy jakby stworzeni do mikstejpowej formuły. Niejednokrotnie przyćmiewają współobecnych, nadając piosenkom ostateczny charakter. Prym wiedzie Otsochodzi, który mało wyszukane wersy o braku pożycia od kilku dni nadrabia energią i wyjątkową plastycznością, a tytułowy singiel daje temu szczególny wyraz.

Podobną rolę do członka OIO, tyle że w gronie producentów, odgrywa @atutowy. Poprzez „Late Night Show” zabiera słuchaczy do ery hitów wczesnych lat XXI wieku, przytłacza futurystycznym „Landlordem”, by wreszcie zamknąć materiał „Cypherem2020” czerpiącym z „99 Problems” Jaya-Z. Drugiego producenta o takim wachlarzu możliwości, oprócz Magiery, nie znajdziemy.

Wyciągnięcie miarodajnego efektu z pracy ponad 20 artystów jest niezwykle trudne. Konfrontacja etosów pracy, wychodzenie ze strefy komfortu, kondensacja treści do niezbędnego minimum. Mimo to pomysłodawcom udało się zapanować nad twórczym galimatiasem. Rezultatem jest album, który zainteresuje przede wszystkim masowego odbiorcę, ale też fana bardziej surowego rapu, odartego z drogich ubrań i luksusowych samochodów.

Niejednokrotnie fani polskiego hip-hopu otrzymywali albumy stworzone wspólnymi siłami artystów z danej wytwórni. Lata temu Alkopoligamia wysłała odbiorcom pocztówkę ze słonecznych Mazur w postaci „Molzy”, a niedawno SBM Label wydał „Hotel Maffija”. Ten drugi projekt okazał się hitem. Sequel sprzedał się w nakładzie 150 tys. egzemplarzy, za co Związek Producentów Audio Video przyznał autorom Diamentową Płytę – najwyższe sprzedażowe wyróżnienie w Polsce. Nic więc dziwnego, że teraz kolejna grupa artystów postanowiła powalczyć o swój kawałek tortu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”. Kto decyduje o naszych wyborach?
Plus Minus
„Przy stoliku w Czytelniku”: Gdzie się podziały tamte stoliki
Plus Minus
„The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”: Historia pewnego czasopisma
Plus Minus
„Bug z tobą”: Więcej niż zachwyt mieszczucha wsią
Plus Minus
„Trzy czwarte”: Tylko radość jest czysta