Andrzej Szejna: Rozpędzono machinę, która miała staranować SLD

Wydawało mi się, że jestem bardzo postępowy, a gdy poznałem socjaldemokratki z Danii, ze Szwecji, z Francji, Niemiec, Hiszpanii i ich poglądy na prawa kobiet, na macierzyństwo i na równość, to się musiałem uderzyć w piersi, bo wyszło na to, że jestem okropnie zaściankowy. Po pięciu latach [w PE] wróciłem do Polski jako prawdziwy socjaldemokrata, dla którego wszystkie te kwestie są oczywiste - mówi Andrzej Szejna, wiceminister gospodarki i integracji europejskiej w rządach Millera i Belki.

Publikacja: 03.03.2023 17:00

Andrzej Szejna w Parlamencie Europejskim, październik 2008 roku

Andrzej Szejna w Parlamencie Europejskim, październik 2008 roku

Foto: Wiktor Dąbkowski/REPORTER

Plus Minus: Miał pan 28 lat, gdy został pan wiceministrem gospodarki. Najmłodszy członek rządu w historii – tak o panu mówiono. Czego w resorcie oczekiwano od takiego młodego człowieka?

Ministrem gospodarki był wówczas Jerzy Hausner i on mi zaproponował to stanowisko. Miałem już doświadczenie rządowe, bo wcześniej byłem doradcą ministra finansów. A minister Hausner chciał, żebym zajmował się przyciąganiem inwestycji zagranicznych do Polski i wspieraniem polskiego eksportu. Uznał, że skoro władam biegle kilkoma językami obcymi i miałem czystą kartę, to nadawałem się do kontaktu z inwestorami.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„Czechowicz. 20 i 2”: Syn praczki i syfilityka
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Plus Minus
„ale”: Wschodnia aura
Plus Minus
„Inwazja uzdrawiaczy ciał”: W poszukiwaniu zdrowia
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Plus Minus
„Arcane”: Animowana apokalipsa
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku