O mały włos, a Ursynów byłby Ameryką. Albo Waszyngtonem. Z zamiarem nadania takich nazw nosi się Julian Ursyn Niemcewicz, kiedy na jesieni 1822 roku dopina akt kupna niewielkiej posiadłości leżącej na skraju skarpy wiślanej, między Służewem i Natolinem, w odległości kilkunastu kilometrów na południe od Warszawy. Z dziesięcioletniej emigracji w Stanach Zjednoczonych Julian Ursyn wraca do Europy przekonany, że jest „przybranym Amerykaninem". Teraz spełnia wreszcie pielęgnowane od lat marzenia o ziemiańskim życiu w skromnym folwarku. Urodzony na Polesiu pisarz i wolnomularz widział swoje dojrzałe lata w „wiejskiej zagrodzie" z łąkami, wodą, bydłem i drobiem. Już gospodarzy, ale o Ameryce nie zapomina. Obchodzi rocznicę niepodległości 4 lipca, próbuje hodować wiewiórki na mięso. Eksperymentuje z ogrodnictwem: nowe nasiona do upraw drogą morską przez Atlantyk przysyła mu żona, poślubiona w 1800 roku Susan Kean, z domu Livingston. Sprowadza do folwarku bogate zbiory biblioteczne, litografie, medale i manuskrypty. W dniu podpisania aktu przez rejenta Julian Ursyn ma sześćdziesiąt pięć lat, chce dożyć na swoim starości. To się akurat nie uda, w 1831 roku, po upadku powstania listopadowego znów wyruszy na emigrację, do Londynu, z misją dyplomatyczną, zwodząc otoczenie i carskie władze planowaną kuracją w zdrojowisku w Bad Ems. Ostatnie lata spędzi w Paryżu.
Na wymarzone nazwy folwarku, „Ameryka" i „Waszyngton", w końcu się nie decyduje. Boi się, że mogłyby rozdrażnić urzędników. Pada na bezpieczniejszy „Ursinów". Lepszy, mniej ckliwy niż zastana nazwa majątku: Rozkosz – pokłosie romansu pierwszej właścicielki, Izabeli Lubomirskiej z Czartoryskich, z francuskim szambelanem Józefem Maisonneuve.
Drugi raz Ursynów zostaje wyodrębniony na mapie pod zespoły osiedli. Nazwa, która wcześniej opisywała ziemiański majątek, od teraz odnosi się do przyszłościowego, ekspansywnego pasma mieszkaniowego. Niemcewiczowski folwark znajdzie się na wschodnim krańcu dzielnicy. W 1921 roku ostatni właściciel majątku, hrabia Edward Raczyński, odda pałac i ogród Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Po wojnie rozlokuje się tu i rozrośnie na okolicznych działkach kampus Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Od drugiej połowy lat sześćdziesiątych Ursynów to ziemia obiecana dla urbanistycznych spekulacji.
Kiedy w 1970 roku architekci i urbaniści rysują projekt na ogłoszony przez Stowarzyszenie Architektów Polskich konkurs numer 461 (temat: opracowanie planu szczegółowego zagospodarowania przestrzennego „Ursynów Północny"), nie mają czasu na badanie przeszłości. Zadanie jest prestiżowe, ale po wygranym konkursie zwycięzcy muszą od razu przejść do realizacji! Zakładane szybkie tempo inwestycji i czasy, w których najgłośniej wybrzmiewa hasło problemu mieszkaniowego, zmuszają, żeby od razu wziąć się do pracy.