Koniec świata sklepików

Komu chce się wstawać w środku nocy, żeby jechać do hurtowni, a później spędzać cały dzień w sklepie. I za co, za takie grosze?

Publikacja: 10.06.2022 10:00

Bywały lata, że z rynku znikało nawet 5 tys. spożywczaków rocznie. Ten warszawski sklepik zamknięto

Bywały lata, że z rynku znikało nawet 5 tys. spożywczaków rocznie. Ten warszawski sklepik zamknięto w 2019 r.

Foto: ARKADIUSZ ZIÓŁEK/East News

Klienci nam wymierają. Młodsi to wpadną co najwyżej latem po lody, jak jest promocja. A na większe domowe zakupy idą do Biedronki – opowiada właściciel niewielkiego sklepu w Gdyni. – W efekcie np. chemii gospodarczej właściwie zupełnie już nie sprowadzamy. A była na niej fajna marża – wspomina. Jego sklep latami prosperował. Dziś nasz rozmówca przymierza się do zamknięcia interesu.

W podobnej biedzie jest rzesza właścicieli małych sklepów. A przecież Polacy przywykli robić zakupy często i w pobliżu domu – to powinien być raj dla drobnego handlu. Jakim więc cudem sklepikarze znaleźli się w opałach? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie przyjrzyjmy się zwyczajom klientów, rynkowym trendom, drożyźnie, ale i decyzjom rządu, które miały wesprzeć handlowców, a tylko przyniosły im nowe problemy.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„Czechowicz. 20 i 2”: Syn praczki i syfilityka
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Plus Minus
„ale”: Wschodnia aura
Plus Minus
„Inwazja uzdrawiaczy ciał”: W poszukiwaniu zdrowia
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Plus Minus
„Arcane”: Animowana apokalipsa
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku