Simon Parkin. Ptaki i wilki. Krótkie życie marynarzy u-bootów

W brzuchu U-Boota znajdowało się czternaście torped, zwanych przez załogę „węgorzami". Dopóki nie wystrzelono jednego czy dwóch „węgorzy", mieszkańcy nie mieli nawet dość miejsca, żeby się przebrać w pozycji wyprostowanej; tym bardziej pragnęli jak najszybciej odnaleźć i zaatakować nieprzyjacielski statek.

Publikacja: 15.01.2021 18:00

Royal Navy posiadała nieaktualne informacje [we wrześniu 1940 r. – red.] i nie zdawała sobie sprawy,

Royal Navy posiadała nieaktualne informacje [we wrześniu 1940 r. – red.] i nie zdawała sobie sprawy, że kilka tygodni wcześniej Niemcy przenieśli okręty podwodne do świeżo przejętych baz w okupowanej Francji. Pozwoliło to U-Bootom o dziesięć dni dłużej grasować na Atlantyku

Foto: ullstein bild/Getty Images

Ukołysany trzeszczeniem i kołysaniem kabiny Colin Ryder Richardson przysypiał nad otwartym komiksem, kiedy znienacka poderwał go głuchy odgłos dobiegający gdzieś z głębin pod jego koją. Wskazówki stojącego obok zegara pokazywały trzy minuty po północy. W swoim domu w Londynie jedenastoletni chłopak już dawno by spał. Na statku nie było jednak rodziców, którzy zrzędliwie gadaliby o konieczności zgaszenia światła i wczesnej pobudce. Podczas ich pierwszego spotkania przed czterema dniami węgierski opiekun Colina dzielący z nim kabinę, młody dziennikarz Laszlo Raskai, uznał, że blondynek o inteligentnych oczach nie potrzebuje już nadzoru dorosłych. Jakież niebezpieczeństwo mogło mu grozić na luksusowym transatlantyku poza wypadnięciem za burtę?

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem