Zima na pół miliona lat

Wśród 4,5 tys. egzoplanet (spoza Układu Słonecznego) skatalogowanych przez NASA nie ma drugiej Ziemi. Jeszcze nie ma.

Aktualizacja: 25.09.2021 15:57 Publikacja: 23.09.2021 21:16

Magdalena Salik

Magdalena Salik

Foto: Mikołaj Starzyński / Wydawnictwo Powergraph

Z rachunku prawdopodobieństwa wynika przecież, że we wszechświecie istnieje sporo takich globów i prędzej czy później się na nie natkniemy. Staniemy wówczas przed niezwykłym wyzwaniem – jak tam dolecieć? Jak przebyć te dziesiątki czy może nawet setki lat świetlnych, skoro odległy o kilka minut Mars wciąż wydaje się niezwykle daleki?

Dla Magdaleny Salik, dziennikarki popularnonaukowej i autorki powieści „Płomień", odpowiedź jest prosta. Musimy dokonać przełomu technologicznego podobnego do opracowania pierwszego komputera czy może nawet wynalezienia koła. To pozwoli nam zorganizować wyprawę i zobaczyć z bliska bliźniaczkę Ziemi. Po drodze natkniemy się jednak na problemy, których złożoności nawet sobie jeszcze nie uświadamiamy. I będą one związane nie tylko ze sprzętem, który powierzymy kosmonautom.

Główny wątek „Płomienia" koncentruje się na przygotowaniach do pierwszej takiej wyprawy. Planeta Kepler-973d leży w gwiazdozbiorze Łabędzia, ma masę zbliżoną do ziemskiej, a w jej atmosferze wykryto parę wodną. Co prawda zima trwa tam już pół miliona lat, ale w okolicach równika mogłoby się rozwinąć życie. Ciężar odpowiedzialności za zorganizowanie załogowego lotu badawczego bierze na siebie Albert Townsend, astrofizyk i inżynier technologii kosmicznych, który chce w stuletnią podróż wysłać dwójkę ochotników. Mieliby oni zbadać nową Ziemię i być może rozpocząć przygotowania do kolonizacji.

W pewnym momencie Townsend decyduje się na zatrudnienie doktor Evelyn Brin, psychologa moralności, której powierza analizę etycznych aspektów takiej podróży, w tym tzw. wariantu drugiego związanego z mapowaniem mózgu. To kontrowersyjna technologia pozwalająca zapisać stan umysłu, a następnie symulować jego działanie poza ludzkim ciałem. Tym samym rolę istoty myślącej – z jakichś powodów niesprawnej – przejmą komputery. Ale czy staną się dzięki temu ludźmi razem z przynależnymi im prawami i obowiązkami? No i co z ochotnikami, którzy zostaną poddani temu procesowi? Czy mają jakieś prawo głosu?

Foto: Materiały Prasowe

Tej historii towarzyszą dwa inne wątki. Pierwszy toczy się w zamieszkanej przez ponad 100 osób kosmicznej kolonii, która po zużyciu niemal całych rezerw wodoru staje przed szansą pozyskania go z przelatującego nieopodal i wymagającego napraw „Płomienia". Drugi przenosi nas do postapokaliptycznego świata, w którym dwóch mężczyzn szuka dla siebie ratunku... także w kosmosie. Oba w intrygujący sposób łączą się z wątkiem głównym, a także uświadamiają, co dla autorki jest najważniejsze.

A nie są to futurystyczne technologie (choć taki napęd mikrofalowy rzeczywiście jest jedną z wielu koncepcji rozważanych w kontekście podróży kosmicznych). Otóż „Płomień" wykorzystuje konwencję science fiction do opowiedzenia nam o bardzo współczesnych dylematach, z którymi mierzymy się jako ludzkość lub zmierzymy się w najbliższym czasie. I nie przynosi jednoznacznych odpowiedzi. Bardziej stanowi punkt wyjścia do dyskusji z pogranicza filozofii, etyki, humanistyki czy nawet prawa. Autorka naświetla nam pewne problemy i pokazuje możliwe spojrzenia, czasami też potencjalne rozwiązania. Pozwala przysłuchiwać się rozmowom naukowców, śledzić ich rozważania i wątpliwości, jednak wyciągnięcie wniosków i ich końcową ocenę pozostawia czytelnikom.

„Płomień" nie przypadnie do gustu miłośnikom „Gwiezdnych wojen" ani nawet „Diuny". To powieść skrojona pod adoratorów prozy Stanisława Lema. Rzecz niebanalna, może trochę chłodna, pozbawiona dynamicznej akcji, za to bez wątpienia mądra.

„Płomień", Magdalena Salik, wydawnictwo Powergraph

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”. Kto decyduje o naszych wyborach?
Plus Minus
„Przy stoliku w Czytelniku”: Gdzie się podziały tamte stoliki
Plus Minus
„The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”: Historia pewnego czasopisma
Plus Minus
„Bug z tobą”: Więcej niż zachwyt mieszczucha wsią
Plus Minus
„Trzy czwarte”: Tylko radość jest czysta