Joanna Szczepkowska: Bunt pokolenia

I tak od 68 roku – powiedział jakiś mężczyzna, kiedy skończyła się kolejna demonstracja pod Sejmem. Szliśmy przypadkowo obok siebie, a on te słowa kierował do mnie, choć tak naprawdę raczej do swoich myśli.

Aktualizacja: 28.07.2018 13:40 Publikacja: 27.07.2018 00:01

Joanna Szczepkowska: Bunt pokolenia

Foto: Fotorzepa

Nie pierwszy raz to słyszałam. Należę do tych, którzy chodzą na demonstracje przeciw rządom PiS i często spotykam ludzi, którzy uświadamiają sobie, że co kilka dziesięcioleci przemierzają te same ulice w podobnej sytuacji i nastroju. Ja też w 1968 roku jako nastolatka znalazłam się na Krakowskim Przedmieściu, w samym środku studenckich demonstracji. Mogę więc z czystym sumieniem powtórzyć to zdanie.

Życie w stanie sprzeciwu, w gotowości do protestu, z uporczywymi myślami o granicach kompromisu, trzymanie ręki na pulsie – to jest los naszego pokolenia. W 1989 roku wskoczyliśmy w nowoczesny świat jak do pędzącego pociągu, nasza przedsiębiorczość była chwalona i podziwiana. Utrzymywaliśmy te nasze firmy ze zmiennym szczęściem i koniunkturą, ale jakoś szło. Nie wszyscy byliśmy zgodni z ogólnie panującym trendem ideologicznym czy gospodarczym, ale jednak osadziliśmy się na niezłej pozycji w Europie i nawet przestało nas to dziwić. Nie pytaliśmy się już, czy nasza przynależność do świata Zachodu jest chwiejna.

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu