[b]To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego z 28 stycznia 2009 r. (VI ACa 500/08).[/b]
Leszek K., przedsiębiorca, któremu Adam B., inny przedsiębiorca, jest winien ponad 400 tys. zł, domagał się uznania za bezskuteczną darowizny, mocą której Adam B. przekazał synowi nieruchomość wartą ok. 500 tys. zł. Ponieważ resztę majątku zajęli komornicy na rzecz innych wierzycieli, zakwestionowanie tej darowizny jest dla powoda jedyną szansą na odzyskanie należności.
Roszczenie oparł na przepisach o skardze pauliańskiej (art. 427 i nast. [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]). Polega ona na tym, że - przypomnijmy - jeśli na skutek czynności prawnej dłużnika dochodzi do pokrzywdzenia wierzyciela (gdy np. sprzeda nieruchomość po zaniżonej cenie, a tym bardziej podaruje), ten może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną wobec niego. Uwzględnienie pozwu oznacza, że może z tej darowizny ściągać swoją należność, chociaż formalnie jej właścicielem jest już ktoś inny. Trzeba jednak wykazać przed sądem, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela.
W tej sprawie było jednak trochę inaczej. Do zaskarżonej darowizny doszło bowiem zanim jeszcze powstały zaległości wobec powoda: umowa jest z 8 lutego 2001 r., a zaległości zaczęły narastać nieco później. Kodeks przewiduje także taką sytuację i w art. 530 stanowi, że przepisy o skardze pauliańskiej stosuje się odpowiednio, gdy dłużnik działał w zamiarze pokrzywdzenia także przyszłych wierzycieli.
Pozwany wskazywał jednak, że choć miał długi, to miał także nieodzyskane należności, które przewyższały jego własne zobowiązania. Darowanie jednej z nieruchomości synowi było tylko rodzinnym rozliczeniem, a nie próbą pokrzywdzenia wierzyciela.