Koronawirus: jak w prosty sposób pomóc przedsiębiorcom

Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego uruchomi możliwość wyrównywania strat majątkowych, które przedsiębiorcy ponoszą w związku z wprowadzonymi ograniczeniami.

Aktualizacja: 06.04.2020 08:14 Publikacja: 06.04.2020 08:01

Koronawirus: jak w prosty sposób pomóc przedsiębiorcom

Foto: Adobe Stock

Odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wprowadzono stanu wyjątkowego w związku z pandemią wywołaną przez koronawirusa, jest bardzo prosta. Powodem wcale nie jest usilna chęć przeprowadzenia wyborów na urząd prezydenta RP. Prawdziwą motywacją jest perspektywa bezprecedensowej odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa, gdyby stan wyjątkowy został jednak wprowadzony.

Minister zdrowia najpierw ogłosił stan zagrożenia epidemicznego (rozporządzeniem z 13 marca br.), a tydzień później stan epidemii (20 marca br.). Jedną z wielu tego konsekwencji było praktycznie całkowite wygaszenie kilku gałęzi gospodarki: usług gastronomicznych, rozrywki, handlu w obiektach wielkopowierzchniowych. Nie kwestionując zasadności tych działań, należy jednak przyznać, że organy władzy publicznej bezpośrednio zaingerowały w swobodę działalności gospodarczej, a także we własność i inne prawa majątkowe. Bezpośrednimi skutkami dla podmiotów objętych tymi ograniczeniami są zarówno rzeczywiste szkody (damnum emergens), jak i utracone korzyści (lucrum cessans).

Okoliczności te wydają się stanowić klasyczny przykład nadzwyczajnej zmiany stosunków (rebus sic stantibus), uregulowany w art. 3571 kodeksu cywilnego: „Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę, sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym". W obecnej sytuacji to rozwiązanie nie jest uniwersalne. Po pierwsze, dotyczy tylko stosunków umownych, więc nie obejmie całości obrotu gospodarczego. Po drugie, mechanizm ten oznacza zaangażowanie sądu w ewentualną zmianę treści stosunku prawnego. Niepewność rozstrzygnięcia, związane z nim koszty oraz długość postępowania (aż do jego prawomocnego zakończenia) sprawią, że nie wszyscy przedsiębiorcy dotrwają do jego końca.

Czytaj także: Tarcza 2.0 bez pieniędzy, stawia za to na procedury

Tymczasem istnieją w polskim systemie prawnym mało znane przepisy, które mogłyby znaleźć zastosowanie w obecnych okolicznościach. Każdemu, kto poniósł stratę majątkową (damnum emergens) w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka, służy roszczenie o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Następuje to w uproszczonym trybie, gdyż odszkodowanie jest przyznawane w drodze decyzji wojewody, która jest ostateczna. Od decyzji przysługuje prawo wniesienia powództwa do sądu powszechnego. Takie rozwiązanie przewidują przepisy ustawy z 22 listopada 2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela.

Aby możliwe było skorzystanie przez przedsiębiorców z rozwiązań ww. ustawy, pierwszym koniecznym warunkiem jest wprowadzenie stanu nadzwyczajnego przewidzianego przez Rozdział XI Konstytucji RP (np. stanu wyjątkowego). Drugim warunkiem jest wykazanie, iż dany przedsiębiorca może w ogóle korzystać z konstytucyjnych wolności i praw. Przedsiębiorcami mogą być nie tylko osoby fizyczne, ale również osoby prawne czy też tzw. ułomne osoby prawne. O ile państwowe osoby prawne nie mogą być podmiotami konstytucyjnych wolności i praw, o tyle tradycyjnie kontrowersyjnym zagadnieniem jest to, w jakim zakresie spółki Skarbu Państwa (lub kontrolowane przez Skarb Państwa) mogą szukać ochrony przed działaniami organów państwowych, mając państwowego właściciela. Trzecim warunkiem jest wykazanie wolności lub praw, które zostały naruszone (w obecnych okolicznościach najprawdopodobniej wolność działalności gospodarczej lub własność).

Reżim wyrównywania strat majątkowych odnosi się tylko do strat majątkowych wprowadzonych w trakcie stanu nadzwyczajnego. Brak wprowadzenia tego stanu ma dwie konsekwencje. Po pierwsze, uproszczony mechanizm wyrównywania strat majątkowych ma służyć temu, żeby były one jak najmniejsze, czyli żeby organy władzy państwowej samoograniczały się. Po drugie, jeżeli wolności i prawa człowieka i obywatela ograniczane są nie w ramach stanu nadzwyczajnego, to nie ma możliwości zastosowania tego prostego mechanizmu odszkodowawczego.

Skorzystanie z przedstawionego mechanizmu stanowiłoby najłatwiejsze rozwiązanie dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Działanie to przywróciłoby zaufanie do państwa w podwójny sposób. Odpowiedzialność Skarbu Państwa nie ma górnego limitu, co daje poszczególnym podmiotom szansę, że straty zostaną wyrównane i nie dojdzie na którymkolwiek etapie do zaprzestania ich wypłacania. Po drugie, to sądy powszechne mają rozstrzygać w przypadku sporów o wysokości odszkodowania, dlatego element niezależnego wymiaru sprawiedliwości będzie dodatkowo przywracał zaufanie podmiotów gospodarczych. Mogłoby się wydawać, że taki mechanizm może nieść ze sobą „zakorkowanie" wymiaru sprawiedliwości sporami co do wysokości odszkodowania, tymczasem realna alternatywa, która czeka wymiar sprawiedliwości w przypadku dalszego niewprowadzania stanu nadzwyczajnego, jest zgoła odmienna. Przedsiębiorcy zainicjują bowiem setki tysięcy sporów prawnych o to, czy i w jakim zakresie aktualnie zachodzą przesłanki umożliwiające powołanie się na nadzwyczajną zmianę stosunków z art. 3571 kodeksu cywilnego.

Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego uruchomi możliwość wyrównywania strat majątkowych, które przedsiębiorcy ponoszą w związku z wprowadzonymi ograniczeniami. O ile zakres tych roszczeń nie będzie dotyczył utraconych korzyści, o tyle odszkodowanie obejmie wszystkich dotkniętych ograniczeniami, w skali adekwatnej do rzeczywistych strat majątkowych. Od tego bezprecedensowego pakietu pomocowego dla przedsiębiorców dzieli nas tylko (sic!) wprowadzenie stanu nadzwyczajnego.

Dr Robert Rybski – adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, absolwent Uniwersytetu Humboldta w Berlinie

Odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wprowadzono stanu wyjątkowego w związku z pandemią wywołaną przez koronawirusa, jest bardzo prosta. Powodem wcale nie jest usilna chęć przeprowadzenia wyborów na urząd prezydenta RP. Prawdziwą motywacją jest perspektywa bezprecedensowej odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa, gdyby stan wyjątkowy został jednak wprowadzony.

Minister zdrowia najpierw ogłosił stan zagrożenia epidemicznego (rozporządzeniem z 13 marca br.), a tydzień później stan epidemii (20 marca br.). Jedną z wielu tego konsekwencji było praktycznie całkowite wygaszenie kilku gałęzi gospodarki: usług gastronomicznych, rozrywki, handlu w obiektach wielkopowierzchniowych. Nie kwestionując zasadności tych działań, należy jednak przyznać, że organy władzy publicznej bezpośrednio zaingerowały w swobodę działalności gospodarczej, a także we własność i inne prawa majątkowe. Bezpośrednimi skutkami dla podmiotów objętych tymi ograniczeniami są zarówno rzeczywiste szkody (damnum emergens), jak i utracone korzyści (lucrum cessans).

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?