Tomasz Pietryga: Powrotu do kompromisu aborcyjnego nie będzie

Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości cywilizacyjnej niż w latach 90. Zaostrzające się starcie kulturowe sprawiło, że o powrocie do kompromisu aborcyjnego można zapomnieć.

Publikacja: 12.11.2024 04:49

Premier Donald Tusk i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz po głosowaniu, w którym Sejm nie uchwali

Premier Donald Tusk i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz po głosowaniu, w którym Sejm nie uchwalił dekryminalizacji pomocy w aborcji

Foto: PAP/Piotr Nowak

Sejm podjął kolejną próbę częściowej liberalizacji prawa aborcyjnego, która zakłada dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji.Było to możliwe dzięki posłom PSL, z których większość, inaczej niż w lipcu,opowiedziała się za kontynuowaniem prac nad nowymi przepisami.Projekt jest daleki od zapowiedzi radykalnej liberalizacji, która znajduje się w programie politycznym Lewicy, będącej głównym motorem zmian i nacisków na dość nieokreśloną w tej kwestii koalicję pod przewodnictwem Donalda Tuska.

Aborcja staje się niewygodna zarówno dla PO, jak i PIS

Piątkowe odrzucenie wniosku PiS, który chciał zablokować dalsze procedowanie projektu, oczywiście nie przesądza o dalszych jego losach. Strategia polityczna w tej sprawie nie jest jeszcze jasna. Czy koalicja zdecyduje się na szybkie uchwalenie nowych przepisów, co niemal na pewno spotka się z wetem prezydenta lub skierowaniem ustawy do Trybunału Konstytucyjnego? Czy też będzie chciała przeciągnąć prace nad projektem do kampanii prezydenckiej, czyniąc z tego jeden z głównych punktów debaty politycznej przed wyborami? To wyostrzyłoby spór w tej kwestii i teoretycznie mogłoby sprzyjać postępowemu kandydatowi rządzących. Dla PiS, który stracił wyborców wskutek inspirowanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ograniczającego możliwości aborcji, będzie to kwestia niewygodna.

Czytaj więcej

Co dalej z projektem o dekryminalizacji aborcji? W Sejmie padły mocne słowa

Nad wszystkim unosi się jednak spory znak zapytania, czy ledwo uzbierane głosy popierające prace nad projektem utrzymają się za pół roku, zwłaszcza że wśród posłów Lewicy może pojawić się pokusa, aby forsować radykalniejsze poprawki.Patrząc szerzej, obecnie stworzenie jakiegoś kompromisowego rozwiązania, które nie tylko zostałoby poparte przez sejmową większość, ale też było trwałe, wydaje się mało realne. Nawet jeśli zmieni się główny lokator Pałacu. Przebąkiwania o powrocie do porozumienia ukształtowanego w latach 90. dziś wydają się niemożliwe.

Kompromis aborcyjny już nigdy nie wróci

Polska jest już w nowej rzeczywistości cywilizacyjnej, gdzie spór kulturowy jest bardzo żywiołowy. Trybunał Konstytucyjny w 2020 r. wyciągnął cegiełkę spod trzeszczącego od lat kompromisu, który był podmywany znacznie wcześniej, i to nie tylko przez środowiska pro-life, które miały silny wpływ narząd PiS, ale też przez lewicowe, dla których również był on nie do zaakceptowania.To kulturowe starcie nie wypracuje złotego środka. Przypomina to nieco sytuację w USA, gdzie po wywróceniu przez Sąd Najwyższy słynnego orzeczenia w sprawie Roe kontra Wade starcie kulturowe jedynie się zaostrzyło.

Nawet gdyby w tej kadencji udało się przeforsować liberalizację aborcji, za jakiś czas po zmianie układu sił w parlamencie wahadło mogłoby mocno odbić w drugą stronę

To oznacza, że nawet gdyby w tej kadencji udało się przeforsować liberalizację aborcji, za jakiś czas po zmianie układu sił w parlamencie wahadło mogłoby mocno odbić w drugą stronę, wracając prawdopodobnie w radykalniejszej formie na swoje dawne tory.Jesteśmy w kwestii aborcji, która jest elementem szerszego kulturowego sporu,mocno podzielonym społeczeństwem. A przy tak wyostrzającym się podziale o powrocie do kompromisu można zapomnieć.

Sejm podjął kolejną próbę częściowej liberalizacji prawa aborcyjnego, która zakłada dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji.Było to możliwe dzięki posłom PSL, z których większość, inaczej niż w lipcu,opowiedziała się za kontynuowaniem prac nad nowymi przepisami.Projekt jest daleki od zapowiedzi radykalnej liberalizacji, która znajduje się w programie politycznym Lewicy, będącej głównym motorem zmian i nacisków na dość nieokreśloną w tej kwestii koalicję pod przewodnictwem Donalda Tuska.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?