Ewa Szadkowska: Koniec epoki cyborgów

Ze słownika prawników znika „responsywność”. Coraz częściej pojawia się za to określenie „work-life balance”.

Publikacja: 23.02.2023 03:00

Ewa Szadkowska: Koniec epoki cyborgów

Foto: Adobe Stock

Dobrą dekadę temu moderowałam debatę o rynku usług prawniczych. Po raz pierwszy zetknęłam się wówczas z określeniem „responsywny”. Opisywało ono zestaw najbardziej pożądanych przez klientów i szefów kancelarii cech osobowościowych adwokata czy radcy prawnego. I przeżyłam szok. Słowo to oznaczało ni mniej, ni więcej tylko gotowość prawnika do tego, że będzie pracował non stop. Bo responsywny, jak mi wyjaśniono, to ktoś, kto odbiera służbowe e-maile, telefony i SMS-y (o Teamsie i Zoomie wtedy jeszcze nikt nie słyszał) o każdej porze dnia i nocy. I oczywiście błyskawicznie na nie odpowiada.

Moje zdziwienie było podwójne. Byłam bowiem chyba jedyną osobą na sali przekonaną, że mówimy o czymś nienormalnym. Nawet prawniczka, która przyznała, że nie czyta książek, bo i tak przez większość doby wertuje jakieś teksty ustaw czy wyroków i ma serdecznie dość literek skaczących przed oczami, nie widziała problemu.

Czytaj więcej

Raport rynku prawniczego: zarobki, dyskryminacja ze względu na płeć

Jednym z kluczowych argumentów za pracą w systemie 24/7 miała być sytuacja na rynku. Został on nasycony czy wręcz przesycony młodymi prawnikami, którzy mamieni wizją wysokich zarobków (seriale o branży zrobiły swoje) i korzystający z ułatwień w dostępie do zawodu (tu z kolei swoje zrobiła deregulacja z 2005 r. przeforsowana za pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości) zasilili rzesze korporacji adwokatów i radców. A potem przekonali się, że życie to nie film i znalezienie, a następnie utrzymanie pracy wymaga najczęściej pełnej dyspozycyjności.

Jak jednak pokazuje raport Supesu Recruitment, który powstał pod patronatem „Rzeczpospolitej” i który opisujemy na łamach, dziś sytuacja wygląda już zgoła inaczej. Prawnicy, zwłaszcza ci młodsi, coraz częściej stawiają na work-life balance, a jeśli szefowie tej równowagi nie są w stanie im zapewnić – są gotowi bez większych obaw rozejrzeć się za innym pracodawcą. Zwłaszcza jeśli ten zaoferuje im możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej, która w ostatnim czasie stała się szczególnie pożądaną wartością. A oczekiwane benefity? To już nie ekstrapieniądze, ale np. spotkania z trenerem personalnym czy dodatkowe kursy.

Wygląda więc na to, że potrzebna była pandemia, by podejście prawników do pracy stało się zdrowsze.

Opinie Prawne
Kazus Szmydta. Wypadek przy pracy sądownictwa administracyjnego czy pytanie o jego sens?
Opinie Prawne
Prof. Marek Safjan: Prawo jest jak kostka Rubika
Opinie Prawne
Gwiazdowski: Sejm z Senatem przywrócili praworządność. Obrońcy praworządności protestują
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Jak mocno oskładkowanie zleceń uderzy dorabiających po kieszeni?
Opinie Prawne
Pietryga: Przełom w KRS na wyciągnięcie ręki. Czy Tusk pozwoli na sukces Bodnarowi?