Dezinformacja to nie tylko zjawisko medialne i, co więcej, nie zrodziła się w tej przestrzeni, powstawała bowiem w środowisku służb wywiadowczych. Przykład Ukrainy dosadnie pokazuje, że wojna informacyjna jest realnym i powszechnym zagrożeniem, na którego polu można zdobyć podwójnie istotną przewagę. Unia Europejska dostrzegła to niebezpieczeństwo, dlatego sporządziła nowy i bardziej restrykcyjny kodeks do walki z dezinformacją. Podmioty, które zdecydują się zostać jego sygnatariuszami, muszą liczyć się z szeregiem niewystępujących wcześniej poleceń, do których wykonania będą zobligowane. Jednym z nich jest zobowiązanie do zwrotu przychodów z reklam szerzących fake newsy oraz konieczność ciągłego ulepszania systemów, które kwalifikują treści do zarabiania.