Reklama
Rozwiń

Mariusz Korpalski: Nieuczciwe kredyty – nieuczciwe ugody

Ugoda nie jest sama z siebie antidotum na nieuczciwość pierwotnej umowy. Ugoda, która ma spełnić swoją funkcję, ma być uczciwa.

Aktualizacja: 19.11.2021 09:46 Publikacja: 19.11.2021 06:04

Mariusz Korpalski: Nieuczciwe kredyty – nieuczciwe ugody

Foto: Adobe Stock

Banki reklamują obecnie ugody jako sposób na pozbycie się problemu frankowego przez konsumentów. Trzeba więc zadać pytanie, czy i pod jakimi warunkami taka ugoda może być traktowana jako uczciwa propozycja oraz co się stanie, gdy zawierana ugoda okaże się nieuczciwa. Ugoda zawarta z konsumentem jest uczciwa tylko wtedy, jeżeli, po pierwsze, w jej treści znajduje się informacja o kwotowym i procentowym zakresie roszczeń, które przysługują konsumentowi w wyniku zastosowania nieuczciwych warunków w pierwotnej umowie, a po drugie – informuje o ryzykach wywoływanych przez tę ugodę.

Ugoda jest umową

Zasada przejrzystości i jednoznaczności warunków umowy konsumenckiej, wypowiedziana w art. 4 i art. 5 dyrektywy 1993/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, dotyczy w równej mierze umowy kredytowej, jak i późniejszej ugody. Ugoda jest przecież umową. Z tej prostej obserwacji wynika, że obowiązki informacyjne banku, wyprowadzone z ww. zasad przez TSUE i SN, pozostają aktualne w przypadku ugód. Warto je więc przypomnieć.

Czytaj więcej

TSUE: Przeliczanie kursu franka przy kredycie musi być jasne

W zakresie dotyczącym ugód istotne są dwa zakresy informacji: o uprawnieniach, z których konsument rezygnuje, oraz o ryzykach wywoływanych przez porozumienie ugodowe. Informacja przekazywana konsumentowi o jego prawach wynikających z zastosowania przez bank nieuczciwych warunków w umowie konsumenckiej powinna być szczegółowa i dokładna, tak by umożliwić konsumentowi zrozumienie, z czego rezygnuje. Z wyroku TSUE z 9 lipca 2020 r., C-452/18 Ibercaja pkt 29 wynika, że „zrzeczenie się przez konsumenta z powołania się na nieważność nieuczciwego warunku może być brana pod uwagę tylko wtedy, gdy w chwili tego odstąpienia konsument ten był świadomy niewiążącego charakteru tego warunku i wynikających z niego konsekwencji". Konieczność należytego poinformowania konsumenta o wadliwości umowy przed próbą jej naprawienia podkreślił też SN we wcześniejszej uchwale (7) III CZP 29/17 z 20 czerwca 2017 r. Z kolei w wyroku TSUE z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20 Bank BPH pkt 49 czytamy, że „system przewidziany w dyrektywie 93/13 nie może stać na przeszkodzie temu, by strony umowy eliminowały nieuczciwy charakter zawartego w niej warunku poprzez jego zmianę w drodze umowy, o ile, po pierwsze, odstąpienie przez konsumenta od powołania się na nieuczciwy charakter wynika z jego wolnej i świadomej zgody, i po drugie, nowy warunek zmieniający nie jest nieuczciwy".

Ryzyka porozumienia

Dochodzimy w ten sposób do informacji o ryzykach wywoływanych przez nowe porozumienie. Nie ma znaczenia, czy chodzi o pierwotną umowę między stronami, jej aneksowanie, odnowienie czy ugodę. Zgodnie z wyrokiem TSUE z 20 września 2017 r. C-186/16 Andriciuc (pkt 47-50) brak rzetelnej informacji o ryzyku wprowadzanym przez warunek umowy jest równoznaczny z jego nieuczciwością. A wspomniana informacja powinna, np. w przypadku ryzyka kredytowego, „wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłaby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego". TSUE podkreśla w tym wyroku fundamentalny charakter obowiązku informowania o ryzykach wywoływanych przez oferowaną umowę, jak również jego pisemny charakter.

Obrazu dopełnia wyrok TSUE z 20 czerwca 2021, C-776/19 BNP Paribas Personal Finance, pkt 88–89, zgodnie z którym to bank ma udowodnić, że należycie poinformował konsumenta o wszelkich skutkach zawieranej umowy. Propozycja ugodowa, jak i sama ugoda, ukrywająca informację, ile wynosi roszczenie konsumenta przy założeniu nieważności umowy kredytowej i braku ugody, nie może być więc traktowana jako uczciwa. To samo dotyczy sytuacji, w której z treści ugody można się dowiedzieć, że treść ugody nie jest wynikiem prawdopodobnej wadliwości umowy i chęci zakończenia niepewności prawnej, ale że stanowi po prostu umorzenie części długu konsumenta. Jest tak szczególnie wtedy, gdy prezes banku oferującego ugodę daje w mediach wyraz przekonaniu, że umowy kredytowe objęte programem ugód są w całości skuteczne.

Argumentacja banków

Tak samo nieuczciwe jest pominięcie w treści ugody ryzyka stopy procentowej, wynikającej ze zmiany stawki referencyjnej z LIBOR na WIBOR. Ugoda powinna wskazywać na prawdopodobieństwo pojawienia się notowań WIBOR na poziomie znanym z niedawnej historii i ich wpływ na wysokość raty płaconej przez konsumenta. Czy ktoś został już poinformowany, że stawka WIBOR 3M notowana 5 listopada 2021 r. na poziomie 1,56 proc. może osiągnąć 4,99 proc. (jak 1 sierpnia 2012 r.), 6,50 proc. (jak z 1 sierpnia 2008 r.), 7,00 proc. (jak 1 sierpnia 2004 r.) czy 15,18 proc. (jak 1 sierpnia 2001 r.) i ile wyniesie jego miesięczna rata kredytowa?

Jeżeli taka informacja nie znajdzie się w treści ugody, to za pomocą jakich świadków bank będzie przekonywać, że klient te informacje otrzymał? Przypominam, że na świadków nie mogą być powoływani mediatorzy, jako objęci tajemnicą mediacji. Zresztą nawet strony, z tej samej przyczyny, nie mogą powoływać się na przebieg mediacji. Bank nie będzie więc mógł wskazywać, że konsument o wszystkim dowiedział się w czasie mediacji.

A może banki zaczną przekonywać, że przedmiotem ugody była eliminacja ryzyka walutowego, co się udało, a nie ryzyko stopy procentowej, które jest dla wszystkich oczywiste? Podobna narracja banków pokutuje w sądach do dziś, gdy okazało się, że ryzyko walutowe wywołane przez transakcje pochodne, mające zabezpieczać eksporterów przed umocnieniem się złotówki owszem w pewnym zakresie ich zabezpieczyły. A że przy okazji te same transakcje wywołały rujnujące ryzyko walutowe na wypadek osłabienia się złotówki, to już inna sprawa, bo o takim ryzyku nie było mowy.

Ugoda, która ma spełnić swoją funkcję, ma być uczciwa. Nieuczciwe ugody były już dyskwalifikowane w sądach zarówno we wspomnianych wyżej sprawach opcyjnych (np. w wyroku SN z 9 stycznia 2019 r., I CSK 736/17), jak i w sprawach frankowych (np. w wyroku SA w Poznaniu z 3 marca 2017 r., I ACa 843/16).

Zamiast puenty, fragment powołanego już wyroku TSUE C-19/20 Bank BPH: „50. Gdyby sąd odsyłający stwierdził, że w niniejszej sprawie konsumenci nie byli świadomi konsekwencji prawnych wynikających dla nich z takiego odstąpienia, należałoby przypomnieć [...] że warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nie istniejący, w związku z czym nie może on wywoływać skutków wobec konsumenta, co skutkuje przywróceniem sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znalazłby się w przypadku braku tego warunku (wyrok z 14 marca 2019 r., Dunai, C-118/17, [...], pkt 41 [...])".

dr Mariusz Korpalski, radca prawny, prowadził sprawy zakończone ww. wyrokami SN i SA w Poznaniu

Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tortur nie było, można się rozejść?
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Wolna Wigilia? Pokaz niekonsekwencji rządu Donalda Tuska
Opinie Prawne
Pietryga: Słowa sędziego Marciniaka jak kasandryczna przepowiednia
Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku