Czytam, że mamy najniższy odsetek sprzedaży podrabianych papierosów w historii, bo „palenie nielegalnych to obciach”. Jako że na końcu tego zdania postawiono znak zapytania, to skorzystam z okazji i odpowiem: może w eleganckim budynku redakcji to „obciach”, ale na podwórku, gdzie się wychowywałem, i „na wiosce”, gdzie teraz mieszkam, nadal kupuje się tytoń cięty na skręty. Z jednego opakowania w cenie paczki papierosów robią się dwie paczki.
Ale przemyt faktycznie został ograniczony. Łukaszenko już sam za nim nie stoi (co robił, o czym nasze „służby” powinny wiedzieć), a my zbudowaliśmy mur na granicy, co utrudniło nie tylko przemyt ludzi, ale i papierosów. W Ukrainie wybuchła wojna, więc i o przemyt tą drogą trudniej.
Przy okazji polski rząd swoją nową polityką akcyzową potwierdził moją tezę, że polityka podatkowa szkodzi ludziom biedniejszym. Ci naprawdę najbogatsi nie płacą progresywnych podatków dochodowych, bo nie są rezydentami podatkowymi w krajach, w których progresja jest wysoka. A jeśli nawet są, to nie płacą podatku progresywnego, bo nie czerpią dochodu z wynagrodzenia za pracę (które jest opodatkowane progresywnie), tylko z zysków kapitałowych (które są opodatkowane liniowo). I podatki konsumpcyjne (w tym akcyza) też ich tak mocno nie dotykają jak tych biedniejszych.
Są to prawidłowości występujące powszechnie, ale szczególnie widać je w poczynaniach rządu PiS, który obniżył do zera stawkę VAT na salceson (10 zł za kg) i na wołowinę Kobe (1000 zł za kg), ale za to podniósł bardziej akcyzę na papierosy tańsze niż na papierosy droższe.
Jeden ze starych kolegów z Grochowa ogłosił w związku z tym, że „na tych… już nie zagłosuje”. Pewnie trochę oszukuje, bo nie sądzę, żeby w ogóle chodził głosować, ale rozeznanie ma, jak się okazuje, dużo lepsze od premiera i ministra finansów. No, ale oni nie palą przecież „obciachowych” papierosów z przemytu. Wykorzystując więc fakt, że o przemyt teraz trudniej, podnieśli akcyzę, ale tak, że walnęli we własny elektorat. I dobrze im tak!