Plany transformacji energetycznej w Bełchatowie, wyzwania gospodarcze dla regionu, problematyka płynności finansowej lokalnych samorządów, wykorzystanie środków unijnych do zmian w Bełchatowie, rekultywacja terenów pokopalnianych, potencjał energetyczny Bełchatowa – jak wykorzystać sieć do przesyłu energii, plany wytwarzania energii z odnawialnych źródeł energii (OZE) i atomu, a wreszcie, jak skutecznie przeprowadzić transformację w obszarze kapitału ludzkiego w nawiązaniu do otwarcia Centrum Rozwoju Kompetencji w Bełchatowie – to zagadnienia, o których dyskutowali uczestnicy debaty „Sprawiedliwa transformacja w Bełchatowie. Wyzwania dla regionu i systemu elektroenergetycznego", która odbyła się w ramach cyklu „Rzeczpospolitej" „Perspektywy dla Polski".
Warto przypomnieć, że w Bełchatowie działa największa na świecie elektrownia wykorzystująca do wytwarzania energii elektrycznej węgiel brunatny. Jest to także największa elektrownia konwencjonalna w Europie. Dysponuje 12 blokami o łącznej mocy przekraczającej 5 GW, zaspokajając ok. 20 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. A jednocześnie bełchatowska elektrownia jest największym jednostkowym emitentem dwutlenku węgla na Starym Kontynencie.
Scenariusz przemian
O tym, jak będzie wygląda transformacja regionu, mówił Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
– Jako PGE jesteśmy świadomi wyzwań, jakie stają przed regionem i przed nami, jako koncernem, gdzie także ważne jest ograniczanie ryzyk i rozwiewanie obaw mieszkańców Bełchatowa, naszych pracowników. Jaka jest skala wyzwania? Pamiętajmy, że w zakładzie pracuje większość mieszkańców miasta i okolicznych gmin: w elektrowni i kopalni pracuje prawie 8 tys. osób, a drugie tyle w spółkach, które wspierają działalność elektrowni i kopalni. Łącznie z kompleksem bełchatowskim zawodowo związanych jest więc ok. 15 tys. osób. Szacujemy, że wraz z firmami, które wspierają naszą działalność wydobywczą i produkcyjną, mówimy łącznie o ponad 20 tys. mieszkańców regionu – mówił Wojciech Dąbrowski.
– Przed nami stoi więc ogromne wyzwanie, aby przygotować region do zmian, do transformacji energetyki, która przebiega w sposób planowy. Już na początku zeszłego roku jako nowo wybrany zarząd PGE Polskiej Grupy Energetycznej postanowiliśmy jasno zakomunikować naszym pracownikom i rynkowi, że transformacja energetyki jest konieczna. Wynika nie tylko z oczekiwań naszych klientów, którzy chcą korzystać z zielonej energii, ale też z uwarunkowań ekonomicznych. Dziś płacimy za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla 55 euro, gdy w zeszłym roku było to 25 euro. To kwota, która diametralnie zmienia otoczenie gospodarcze działalności firmy – wyjaśnił prezes PGE.