Klienci oczekują interakcji z operatorami telekomunikacyjnymi poprzez wiele kanałów kontaktu, np. w celu zamówienia nowej usługi poprzez stronę internetową, wyrażenia opinii na portalach społecznościowych czy przez interaktywny czat w celu rozwiązania problemu. Jednocześnie coraz częściej pojawiają się oczekiwania płynnego przejścia z jednego kanału kontaktu do drugiego.
To nie nowe gadżety dla dyrektorów IT
W każdej opinii z cyklu „Indeks cyfryzacji" nt. transformacji cyfrowej, ukazujących się na łamach „Rzeczpospolitej", podkreślamy istotną rolę klienta, niezależnie od sektora. Z doświadczeń Roland Berger wynika, że 80 proc. korzyści z transformacji cyfrowej przynoszą zmiany relacji na styku firma–klient. Pozostałe 20 proc. korzyści wynika z optymalizacji innych działań. Dotyczy to głównie firm świadczących usługi klientom indywidualnym.
Podczas prowadzonych przez Roland Berger pod patronatem „Rzeczpospolitej" badań poziomu cyfryzacji firm często widzimy problem ze zrozumieniem istoty transformacji cyfrowej. Bardzo często jest on przerzucany na barki dyrektorów IT.
Kilka razy natknęliśmy się na to, że inicjatywy dotyczące transformacji cyfrowej były definiowane przez porównanie rozwiązań konkurencji z tym, co obecnie jest w firmie. Problem pojawia się, gdy trzeba uzasadnić biznesowo te inicjatywy.
Transformacja cyfrowa to temat nie tylko dla dyrektorów IT, ale głownie dla marketingu, sprzedaży i działów operacyjnych. Istnieje wiele dostępnych rozwiązań, ale każda z firm ma ograniczenia inwestycyjne i musi inwestować tylko w te rozwiązania, które są do budowy unikatowej przewagi konkurencyjnej. Taką przewagę konkurencyjną w firmach obsługujących klientów indywidualnych buduje się głównie przez wprowadzenie rozwiązań cyfrowych do interakcji z nimi.