Rząd kupił 16 – po jednym dla każdego województwa – w pełni wyposażonych gabinetów stomatologicznych na czterech kółkach – każdy kosztował blisko 1,5 mln zł. Mają jeździć do szkół, świetlic, domów dziecka i świadczyć usługi stomatologiczne dla dzieci i młodzieży.
W każdym z województw obsługę dentobusów (dentystów i pielęgniarki) wybierają oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia w konkursach – dentobusy są rozliczane w formie ryczałtów (na ubezpieczenie dentobusa, zatrudnienie kierowcy i koszty paliwa), za każdego przebadanego pacjenta NFZ płaci powyżej 1 zł. Rządowy dentobus jest udostępniany nieodpłatnie lekarzom wybranym w konkursach NFZ w każdym regionie.
Konkursy na obsługę dentobusów ruszyły na początku wiosny. Pod koniec kwietnia tego roku okazało się, że na 16 województw w siedmiu oddziałach wojewódzkich NFZ (m.in. dolnośląskim i kujawsko-pomorskim) nie złożył oferty ani jeden lekarz dentysta. W małopolskim i pomorskim NFZ co prawda wybrało stomatologów do rządowego dentobusa, ale ci po kilku dniach wycofali się z umowy. – Z pracy zrezygnował dentysta, który miał pracować w dentobusie – wyjaśnia nam Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka małopolskiego NFZ.
Czytaj także: W 16 dentobusach uczniowie wyleczą próchnicę
Dziś, mimo upływu trzech miesięcy i nowych konkursów, dentobusów nie mają trzy województwa: opolskie, małopolskie i pomorskie. Kłopoty miał także Dolny Śląsk – do ubiegłego tygodnia trwały rozmowy na temat umowy dzierżawy dentobusa w urzędzie wojewódzkim (oferent został wybrany w drugim podejściu pod koniec maja).