Szpitale źle leczą? Dostaną mniej z NFZ

Resort zdrowia chce uzależnić pieniądze dla szpitali od wyników leczenia. NFZ ujawnił, gdzie najwięcej powikłań

Publikacja: 25.11.2011 20:27

Szpitale źle leczą? Dostaną mniej z NFZ

Foto: ROL

Fundusz opublikował w sieci listę szpitali, w których najczęściej dochodziło do powikłań po zabiegach. – To pierwsza tego typu publikacja i pierwszy krok w kierunku uzależnienia kontraktu, który szpital podpisuje z NFZ, od wyników leczenia – mówi Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia.

Jak dowiedziała się "Rz", Ministerstwo Zdrowia prowadzi bowiem prace nad rozwiązaniami, które uzależnią kwoty przyznawane szpitalom od wyników leczenia. Dziś prawo na to nie pozwala.

– To naprawdę zmieniłoby na lepsze służbę zdrowia – mówią "Rz" eksperci i dyrektorzy szpitali.

Po co piątej operacji problem

Na razie Fundusz opublikował informacje o powikłaniach, które pojawiają się przy wszczepianiu endoprotez – na przykład biodra czy stawu kolanowego. Wyniki? Fatalne.

Zgodnie z informacją NFZ w szpitalu w Płońsku w zeszłym roku po wszczepieniu endoprotez doszło do powikłań w 18 proc. przypadków. W Ostrowcu Świętokrzyskim – w 15 proc. W Niepublicznym Szpitalu Miejskim w Gliwicach – w 13 proc.

– Zostaliśmy potraktowani skrajnie niesprawiedliwie. Napiętnowano nas i ukarano za rzetelne prowadzenie dokumentacji – uważa Ewa Więckowska, prezes szpitala w Gliwicach. – Do jednego worka Fundusz wrzucił drobne zdarzenia niepożądane, jak krwawienie rany po zabiegu, i poważne błędy, jak zwichnięcie endoprotezy. Pomieszano zabiegi planowe z tymi, które wykonujemy pacjentom po wypadkach.

Wyniki kwestionuje też szpital w Płońsku, który zrobił analizę wszystkich zdarzeń niepożądanych towarzyszących wszczepieniu endoprotezy. Szpitalny zespół ustalił, że w 2010 r. doszło tam do powikłań przy dziesięciu zabiegach endoprotezoplastyki, co stanowi ok.  6 proc. wszystkich wykonanych. Pozostałe, które wylicza, to np. gorączka po operacji czy anemia.

"Umieszczenie tej grupy rozpoznań w statystyce powikłań nie jest do końca słuszne. Średni wiek tych pacjentów wynosił ponad 70 lat i część tego typu rozpoznań towarzyszyła tym pacjentom już przy przyjęciu" – napisał Józef Świerczek, dyrektor płońskiego szpitala, do wojewody mazowieckiego.

– Rzeczywiście, ta statystyka dotyczy zarówno zdarzeń poważnych, jak zgony, i zupełnie błahych, jak gorączka – potwierdza Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ. – Nasza analiza ma charakter informacyjny. Prawo nie pozwala nam brać tego pod uwagę przy podpisywaniu kontraktów ze szpitalami.

Dobry szpital  wpada dziś w kłopoty

Jednak zarówno dyrektorzy najlepszych szpitali w Polsce, jak i eksperci takiego rozwiązania oczekują. – Zależność między kontraktem a jakością leczenia postulujemy od dawna – mówi Bogdan Koczy, dyrektor Szpitala Urazowego w Piekarach Śląskich (od lat na czele rankingu szpitali "Rz"). – Liczba powikłań przy wszczepianiu endoprotezy nie przekracza u nas 1 proc. Bardzo żałujemy, że ten dobry wynik nie wpływa na wysokość naszego kontraktu z NFZ.

Koczy dodaje też, że w jego placówce często poprawiane jest to, co w innych zostało źle przeprowadzone. – Taka operacja jest trudniejsza i bardziej kosztowna od zrobienia jej dobrze od początku – podkreśla.

Dyrektorzy innych dobrych szpitali wytykają, że dziś wysoka jakość leczenia paradoksalnie wpędza placówki w kłopoty.

– Im większe zainteresowanie leczeniem u nas, tym bardziej przekraczamy limity narzucone przez Narodowy Fundusz Zdrowia i w tym trudniejszej sytuacji finansowej się znajdujemy – wyjaśnia Zbigniew Pawłowicz, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

Fundusz:  nie premiujemy złych

Resort dopiero rozpoczął pracę nad powiązaniem jakości leczenia z finansowaniem placówek. NFZ zaznacza jednak, że przy zawieraniu kontraktów ze szpitalami już elementy takiej oceny wprowadza.

– Jeszcze kilka lat temu szpital dostawał tym więcej pieniędzy, im dłużej leżał w nim pacjent – opowiada Troszyński.

W efekcie najwięcej zarabiali ci, którzy leczyli chorych mało intensywnie, inwazyjnymi metodami (np. robili dużą operację wtedy, gdy można było wykonać zabieg laparoskopowy), albo u których dochodziło do zakażeń szpitalnych i pacjent spędzał więcej czasu w szpitalu. – Teraz za pacjenta z konkretną chorobą Fundusz płaci tyle samo: bez względu na to, jak długo leży w szpitalu. Przynajmniej nie opłaca się leczyć źle – mówi Troszyński.

Drugi element oceny jakości to dodanie kilku punktów w konkursie NFZ szpitalom, które uzyskały certyfikaty i akredytacje.

Według ekspertów to wciąż za mało. – Fundusz ma już narzędzia, by ocenić skuteczność leczenia u konkretnego pacjenta. Musi je tylko zacząć wykorzystywać – uważa Jerzy Gryglewicz ze Szkoły im. Łazarskiego.

Fundusz opublikował w sieci listę szpitali, w których najczęściej dochodziło do powikłań po zabiegach. – To pierwsza tego typu publikacja i pierwszy krok w kierunku uzależnienia kontraktu, który szpital podpisuje z NFZ, od wyników leczenia – mówi Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia.

Jak dowiedziała się "Rz", Ministerstwo Zdrowia prowadzi bowiem prace nad rozwiązaniami, które uzależnią kwoty przyznawane szpitalom od wyników leczenia. Dziś prawo na to nie pozwala.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Nieruchomości
NSA wydał kluczowy wyrok ws. zamku w Stobnicy
Prawo karne
Prokurator Ewa Wrzosek zabrała głos ws. przesłuchania Barbary Skrzypek
Praca, Emerytury i renty
13. emerytura nie dla wszystkich seniorów. Te grupy nie otrzymają świadczenia
Aplikacje i egzaminy
Najgorszy wynik zdawalności na egzaminie sędziowskim od lat
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Praca, Emerytury i renty
Plaga jednodniowych L4. Receptą może być ograniczenie zasiłku chorobowego
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń