Nie tylko więc z klinicznego, ale również z ekonomicznego punktu widzenia terapia trójlekowa jest dużą wartością, a decyzja o jej finansowaniu ze środków publicznych bardzo słuszna. Takie leczenie po prostu jest i humanitarne, i opłacalne.
Pamiętajmy, że poniesione w tym przypadku wydatki pozwalają uniknąć znacznie wyższych nakładów związanych z leczeniem stadium nowotworowego choroby czy przeszczepem zniszczonej nią wątroby. Czasami warto na wydatki spojrzeć jak na inwestycje. Podejmując działania dotyczące rejestru chorych, edukacji, profilaktyki i sposobów leczenia, zawsze warto policzyć, jakie będą zwroty poniesionych kosztów.
Bolesław Piecha: To jest tzw. rachunek zdrowia, którego w Polsce się nie wykonuje.
Maciej Nowicki: Zatem może wreszcie czas zacząć...
Barbara Pepke, prezes Fundacji Gwiazda Nadziei: Bardzo lekko się mówi o liczbach, rachunkach, kosztach. A my, przedstawiciele fundacji, mamy przed oczami twarze i nazwiska konkretnych ludzi, którzy niczego złego nie zrobili, ale w 80 proc. przypadków zostali zakażeni w szpitalu. Teraz – mimo często młodego wieku – cierpią na marskość wątroby, są o krok od nowotworu, a państwo dotąd nie było w stanie sfinansować im skutecznego leczenia. Sami zatem próbowali zbierać fundusze.
Terapia trójlekowa, dostępna od jakiegoś czasu w Europie, była długo wyczekiwana przez polskich pacjentów. Przez ponad rok, gdy trwała ocena programów, czekaliśmy w napięciu i niemal co dwa miesiące słyszeliśmy pytania – czy to już?! A teraz z obawą słyszę, że wciąż są jakieś przeszkody i sama decyzja nie załatwia sprawy.
A przecież jeśli wyleczymy te osoby, to powstaną oszczędności w leczeniu raka wątroby i zmniejszymy liczbę osób wymagających przeszczepu, co też jest znacznym kosztem.
Łukasz Pera: Decyzja o finansowaniu tych technologii lekowych była oparta na kryteriach art. 12 ustawy o refundacji. Oznacza to, że dla grupy pacjentów opisanej przez kryteria włączenia w pełni udowodniono między innymi skuteczność kliniczną, efektywność kosztową oraz akceptowalny profil bezpieczeństwa.
Minister zdrowia, podejmując decyzję o objęciu refundacją przedmiotowych technologii lekowych, miał na uwadze możliwości finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia, który został aktywnie włączony w proces refundacyjny. Przedstawiciele NFZ są członkami Komisji Ekonomicznej prowadzącej negocjacje cenowe z wnioskodawcami. Brali również czynny udział w rozmowach o możliwościach aneksowania umów na realizację przedmiotowego programu lekowego ze świadczeniodawcami.
Ze względu na powyższe, nie ma żadnych podstaw do obaw, że świadczenie będzie niewłaściwie realizowane. Pacjenci, którzy spełniają kryteria włączenia do programu, będą mieli dostęp do leczenia produktami leczniczymi boceprewir i telaprewir po podpisaniu przez świadczeniodawców aneksów do umów na realizację programu lekowego Leczenie przewlekłego zapalenia wątroby typu C.
Krzysztof Michalski: A co dalej z diagnozowaniem i leczeniem wirusowego zapalenia wątroby typu C? Czy potrzebny jest narodowy program zwalczania zakażeń HCV?
Prof. Andrzej Horban: Ta dyskusja pokazuje, jak wiele problemów zostało już rozwiązanych, ale jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Program obejmuje niewielką część pacjentów, a powinien większą. Czekamy też na następne leki, bo intencją twórców programu jest to, by był on otwarty, by łatwo można go było rozszerzyć na kolejne terapie. Narodowy Program Zwalczania Zakażeń HCV powinien powstać, bo pomoże pewne procesy zdynamizować.
Prof. Waldemar Halota: W stosunku do dotychczasowych działań państwa wobec pacjentów z HCV mogę użyć jednego określenia: bałamuctwo. Pacjent na razie został zbałamucony obietnicami leczenia, do którego nadal nie ma dostępu. Z tego, co powiedział przedstawiciel ministerstwa, widać, że kolejność jest taka: najpierw negocjacje i kontrakty, później się okaże, ile tych pieniędzy udało się wyskrobać.
Barbara Wójcik-Klikiewicz: Nie mogę się zgodzić z taką opinią. Chcę podkreślić, że wprowadzono rozwiązania, które jednak mogą napawać optymizmem. Został rozszerzony program lekowy. Procedurę dostępu do finansowania skrócono do minimum. Lekarze mają możliwości kwalifikowania pacjentów do tych terapii. Niestety, budżet Narodowego Funduszu Zrowia jest ograniczony wielkością składki, a jej spływ jest – jak na razie – mniejszy od prognozowanego.
Dziś na pewno nie można mówić, że dla chorych z WZW C nic nie zrobiono i że są bałamuceni obietnicami. Wstrzymajmy się z opiniami do zakończenia prac, uruchomienia zmodyfikowanego programu i dopiero po pewnym okresie jego funkcjonowania będzie czas na pierwsze oceny.
Krzysztof Michalski: Chodzi jednak o to, żebyśmy wiedzieli, u ilu osób doszło do kontaktu z wirusem HCV, ile osób może być potencjalnie zagrożonych.
Bolesław Piecha: Stworzenie rejestru epidemiologicznego, a nie tylko rejestru leczonych na WZW C, należy na pewno do podstawowych zadań na przyszłość dla systemu ochrony zdrowia w Polsce. Dla pacjentów natomiast najważniejszy jest realny dostęp do leczenia.
Być może choć jeden program powinien być skonstruowany tak, by nie było kolejki. Znamy mechanizmy skutecznego negocjowania najniższych cen, np. umowa payback. Do tego jednak potrzebna jest znów wiedza na temat skali zjawiska, czyli konkretne dane.
Barbara Pepke: Statystycznie w Polsce cztery osoby każdego dnia dowiadują się, że mają raka wątroby w następstwie działania HCV. A my zwlekamy z rozwiązaniami systemowymi i znalezieniem funduszy! Policzmy, ilu tych potrzebujących przybędzie w ciągu tygodnia i kolejnego miesiąca.
Prof. Waldemar Halota: A ja zwracam jeszcze uwagę, że narodowy program zwalczania HCV leży w Ministerstwie Zdrowia od 2006 roku. Najbliżej wdrożenia tego programu był chyba minister Zbigniew Religa. Teraz straciłem nadzieję, że kiedykolwiek zacznie obowiązywać, a dziś byłby czas, by go wyciągnąć z szuflady, lekko zmodyfikować i wprowadzić w życie.
Polska Grupa Ekspertów HCV i organizacje pacjenckie na pewno nie odmówią pomocy przy takim programie.
Krzysztof Michalski: Podsumowując zatem: narodowy program zwalczania zakażeń HCV pozwoliłby, po pierwsze, zdobyć wiedzę na temat skali problemu, po drugie, podjąć działania edukacyjne i prewencyjne, po trzecie wreszcie, wprowadzić odpowiednie procedury lecznicze.
Prof. Waldemar Halota: Czekamy i namawiamy resort do aktywności w tym kierunku.
—opracowanie
Izabela Kraj
Debata „WZWC – wyzwania medycyny, rozwiązania dla pacjenta" odbyła się w ramach kampanii edukacyjnej „Liczymy się z naszym zdrowiem"