Fragment tekstu z archiwum tygodnika "Przekrój"
Prof. Scott E. Fahlmann z Carnegie Mellon University na jednej z list dyskusyjnych poświęconych humorowi online zaproponował używanie tych znaków. "Trzeba czytać je bokiem" - zastrzegł.
Symbol uśmiechniętej i smutnej buzi miał ułatwiać odróżnianie poważnych informacji od dowcipów i ironicznych komentarzy.
Na tej zasadzie powstawały kolejne emotikony, dziś tak powszechne w korespondencji e-mailowej, na blogach i forach dyskusyjnych, w serwisach społecznościowych.