Jacek Karpiński, komputerowy prorok skończyłby 90 lat

90 lat temu urodził się polski inżynier Jacek Karpiński, komputerowy geniusz.

Publikacja: 10.04.2017 11:23

Pierwszy na świcie tranzystorowy analizator równań różniczkowych AKAT-1, skonstruowany przez Jacka K

Pierwszy na świcie tranzystorowy analizator równań różniczkowych AKAT-1, skonstruowany przez Jacka Karpińskiego

Foto: Fotorzepa/Dominik Pisarek

9 kwietnia 1927 w Turynie przyszedł ma świat Jacek Rafał Karpiński, inżynier elektronik i informatyk, żołnierz Szarych Szeregów - człowiek, który mógł zapewnić Polsce czołową pozycję w światowej informatyce. Na początku lat 70. stworzył najlepszy minikomputer na świecie, jednak socjalistyczny ustrój nie pozwolił mu osiągnąć sukcesu na miarę Apple czy Microsoftu.

Podczas II wojny światowej działał w Szarych Szeregach, w Batalionie Zośka (był w tym samym plutonie co Krzysztof Kamil Baczyński). Drugiego dnia powstania warszawskiego został postrzelony w kręgosłup. Choć częściowo sparaliżowany, przeżył kapitulację powstania i został ewakuowany. Udało mu się odzyskać zdrowie, ale do końca życia utykał. 

W roku 1946, rozpoczął studia na Politechnice Łódzkiej, później przeniósł się na Politechnikę Warszawską, którą ukończył w 1951. W roku 1957 w Instytucie Podstawowych Problemów Techniki skonstruował lampową maszynę AAH, która na podstawie analizy harmonicznych Fouriera prognozowała pogodę. Dwa lata później powstał pierwszy na świcie tranzystorowy analizator równań różniczkowych AKAT-1.

W roku 1960 Karpiński był jednym z sześciu laureatów ogólnoświatowego konkursu młodych talentów techniki UNESCO. W nagrodę wyjechał do USA, gdzie studiował  na Harvardzie i w Massachusetts Institute of Technology.

Karpiński wspominał: "Wszyscy chcieli, żebym dla nich pracował, począwszy od IBM, a skończywszy na uniwersytecie w Berkeley. W San Francisco proponowano mi nawet stworzenie własnego instytutu”. Dlaczego nie został w USA, gdzie mógłby w pełni wykorzystać swoje możliwości? "Nie wiem, czy można to nazwać patriotyzmem, ale ja po prostu chciałem pracować dla Polski. Zawsze wierzyłem, że ruscy kiedyś sobie pójdą. A technologia zostanie. Poza tym uważałem, że to nie byłoby w porządku – wyjechać na delegację i zostać. Spotkałem Polaków, którzy tak postąpili, i nie sądziłem, żeby to było uczciwe. Wiedziałem, że w PRL będę żył w niewoli, ale wierzyłem też, że normy moralne obowiązują niezależnie od sytuacji. I jeszcze jedno: nie mogłem zostawić mojej mamy" - powiedział w jednym z wywiadów.

Po powrocie do kraju skonstruował perceptron - sieć neuronową, która rozpoznawała otoczenie za pomocą kamery i potrafiła się uczyć. Był to drugi taki perceptron na świecie. Kolejnym dziełem Karpińskiego był skaner do analizy fotografii zderzeń cząstek elementarnych, wspomagany przez własnej konstrukcji komputer KAR-65. KAR 65 był 30 razy tańszy i 2 razy szybszy niż produkowane wówczas w Polsce komputery ODRA – wykonywał 100 tysięcy operacji na sekundę.

Jednak prawdziwie rewolucyjny był K-202 i sama koncepcja minikomputera - zdefiniowanego przez Karpińskiego jako mała, lecz w pełni funkcjonalna maszyna kosztująca poniżej 10 tys. dolarów. W latach 60. XX wieku komputery były wielkimi, coraz mocniejszymi maszynami, wymagającymi specjalnych klimatyzowanych pomieszczeń i zużywającymi mnóstwo energii.

Na początku lat 70  Karpiński wraz ze współpracownikami zaprojektował pierwszy w kraju minikomputer na układach scalonych małej i średniej skali integracji, kosztujący około 5 tys. dolarów – a więc bardzo tani jak na swoje możliwości. Jego jednostka centralna o 16-bitowym procesorze miała wielkość walizki i mogła wykonywać milion operacji na sekundę – więcej niż komputery osobiste wytwarzane dekadę później. Komputer ważył zaledwie 35 kilogramów, a pobór mocy sięgał 700 watów. Niestety K202 nie był kompatybilny z socjalistycznym systemem RIAD, a jeden z oceniających maszynę decydentów argumentował, że "gdyby dało się stworzyć komputer wielkości walizki… już dawno zrobiliby to Amerykanie".

Mimo przeszkód zespół Karpińskiego skonstruował w ciągu roku prototyp K202 i zademonstrował go podczas Międzynarodowych Targów Poznańskich w 1971 r. Ale w wyniku sporów i konfliktu interesów, jak również problemów z przejściem od montażu prototypów do produkcji seryjnej i płatnościami dewizowymi, produkcję komputera przerwano. Karpińskiego odsunięto od prac nad komputerami. Nie był w stanie znaleźć pracy zgodnej ze swymi kwalifikacjami i doświadczeniem. Nie mógł też wyjechać za granicę, ponieważ odmówiono mu paszportu.

Karpiński osiadł na wsi pod Olsztynem, gdzie zaczął hodować drób i świnie. Mimo deklarowanej "odnowy" po roku 1980 władze nie zgodziły się na objęcie przez konstruktora kierowniczego stanowiska w Instytucie Maszyn Matematycznych ani w zakładach MERA. Karpiński wyemigrował w końcu do Szwajcarii, gdzie zatrudnił się u Stefana Kudelskiego, producenta profesjonalnych magnetofonów NAGRA. Później skonstruował sterowanego głosem robota oraz "inteligentne pióro" – Pen-Readera, czyli ręczny skaner do wczytywania tekstu. Do kraju powrócił w 1990 roku. Był doradcą w dziedzinie informatyki Leszka Balcerowicza i Andrzeja Olechowskiego.

Jacek Karpiński zmarł 21 lutego 2010 we Wrocławiu, w wieku 83 lat. Spoczywa w grobie rodzinnym na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie. Jego dzieła - AKAT-1, Perceptron, KAR-65 i K- 202 znajdują się w zbiorach warszawskiego Muzeum Techniki.

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń