Wizja inwestorów – do których należą 73 ha terenów po dawnej Stoczni Gdańskiej – oszałamia rozmachem. Poprzemysłowa część miasta ma się zamienić w tętniące życiem Młode Miasto. Biura, osiedla, sklepy, restauracje, hotele. Nowocześnie i wysoko. Deweloperzy pokazywali już kolejne wizualizacje. Schodzące z desek kreślarskich projekty są zgodne z planem zagospodarowania.
Pomorska wojewódzka konserwator zabytków Agnieszka Kowalska uznała tymczasem, że plany zagospodarowania pozwalają na zbyt wiele, na zbyt wysoko. Wystarczy 30 metrów. Konserwator wszczęła procedurę wpisania nieruchomości do rejestru zabytków, co oznacza, że projekty są nieaktualne. Inwestorzy liczą straty. Podkreślają, że sami chcą ochrony historycznych budynków, ale niekoniecznie pustych działek. Co dalej z Młodym Miastem?
Poziomy ochrony
Jednym z deweloperów, którzy planują inwestycje w Młodym Mieście, jest Stocznia Cesarska Development. Reprezentujący ją dyrektor Gerard Shuurman podkreśla, że projekt obejmujący 16 ha zakłada ochronę i ekspozycję najcenniejszych historycznych budynków, które po przystosowaniu do nowych funkcji stałyby się ośrodkiem życia miejskiego i kulturalnego. Obok miałyby powstać nowe budynki: m.in. biurowce, sklepy, placówki kulturalne, hotele. Łączny potencjał zabudowy to 400 tys. mkw.
– Taki sposób zagospodarowania pozwoli podkreślić wyjątkową historię tego miejsca, uzupełniając ją o nową jakość przestrzenno-architektoniczną – zapewnia.
Najwyższy proponowany budynek ma 133 metry, co jest zgodne i z planem miejscowym, i z miejskim studium lokalizacji obiektów wysokościowych.