Ceny mieszkań w blokach z wielkiej płyty szybują. Czy opłaca się inwestować w takie lokale? Da się zarobić na ich wynajmie? A na flippach? (kupowanie zniszczonych mieszkań, remont i sprzedaż z zyskiem). Są kolejki po wielkopłytowe nieruchomości?
Jerzy Sobański, wiceprezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN):
O kolejkach po mieszkania możemy mówić w przypadku ofert, które wyróżniają się czymś szczególnym (zazwyczaj więcej niż jedną cechą) od innych. Technologia nie ma tu decydującego znaczenia. W dużym uproszczeniu, jeżeli lokal jest w dobrej lokalizacji i cenie, nie ma problemu z jego zbyciem, jeżeli tylko w dobrej lokalizacji albo tylko w dobrej cenie - jest gorzej.
W ostatnich sześciu miesiącach nie spotkałem się z sytuacją, żeby cena transakcyjna była wyższa niż ofertowa, ale wielokrotnie widziałem ceny transakcyjne, które były takie same jak ofertowe, co oznacza zero negocjacji.
Wielu tzw flipperów nie stawia na pierwszym miejscu technologii budowy , jeżeli inwestycja generuje założony, odpowiedni dochód (rachunek: cena zakupu, remontu i odsprzedaży), to będzie dla nich dobrą inwestycją. Przyjmując pewne uogólnienia i obserwując co się kupuje i sprzedaje, to ze względu na cechy mieszkań w wielkiej płyty, są one często przedmiotem transakcji na pewno częściej niż dwa - trzy lata lata temu.
Pytanie dodatkowe, czy inwestorem jest nabywca, który kupuje w celu dalszego wynajmu, czy inwestor kupujący dla siebie , rodziny. Jeden i drugi kupuje mieszkanie przygotowane po remoncie? Jeżeli inwestorem jest osoba nastawiająca się na wynajem, a mieszkanie po liftingu zapewni zwrot wyłożonego kapitału na poziomie ok. 5 do 8 proc. przez ok. 10 lat, odpowiedź jest prosta. Tak, oczywiście warto inwestować. Warunek: założenie realnych czynszów w określonym czasie (często te założenia są przestrzelone). Pytanie, jak długo utrzyma się taka sytuacja, skoro mamy pierwsze sygnały zwiększającej się inflacji.