Ile za dom na Karaibach

Willa z czterema sypialniami na wyspie St. John jest wystawiona na sprzedaż za 4,9 mln dol.

Aktualizacja: 01.11.2014 14:23 Publikacja: 01.11.2014 14:07

St. John przyciąga bardzo bogatych klientów

St. John przyciąga bardzo bogatych klientów

Foto: Bloomberg

Na karaibskiej wyspie St. John, której ponad połowa to Park Narodowy Wysp Dziewiczych, czterosypialniana willa z pięcioma łazienkami, położona na wybrzeżu znanym jako Beach Garden, jest swego rodzaju prywatną oazą - czytamy na łamach "New York Timesa".

Z kamienia i koralu

Posadowiona na 0,43 ha u zbocza wzgórza willa zainspirowana architekturą wysp Bali, przylega do skalistego wybrzeża zatoki i cieszy oko rozległym widokiem na Morze Karaibskie.

Do dwupoziomowego domu z koralu i kamienia, krytego drewniany gontem, prowadzi z parkingu wyłożona cegłą ścieżka, biegnąca wśród bogatej, tropikalnej roślinności. Przez podwójne drzwi można wejść do korytarza z kamienną podłogą i otwartą klatką schodową. Po lewej stronie główna przestrzeń to wielki pokój z kolumnami z rodzimych skał i koralu, z drewnianym sufitem i eklektycznymi meblami. Dom jest sprzedawany z umeblowaniem.

Szklane, przesuwane od ściany do ściany drzwi umożliwiają przejście na leżącą na nabrzeżu werandę. Będące po drugiej stronie pokoju drzwi prowadzą nad różową sadzawkę, a dalej kamienna ścieżka wiedzie ku altanie z tropikalnym ogrodem i jacuzzi. Jadalnia jest połączona z kuchnią.

Przegląd rynku

- Wśród należących do Stanów Zjednoczonych Wysp Dziewiczych St. John jest prawdziwym creme-de-la-creme rynku - mówi na łamach "New York Timesa" Nick Van Assche, właściciel Sea Glass Properties. W okolicach takich jak Peter Bay czy Catherineberg ceny domów wahają się od 5 do 14 mln dol. Najdroższe z nich osiągają ceny 20 mln dol.

I choć w czasie kryzysu ceny spadły o 40 proc. to miejscowa oferta jest nadal bogata. Corby Parfitt, główny broker miejscowego przedstawicielstwa Sotheby's International Realty, twierdzi, że rynek domów wakacyjnych albo drugich domów na St. John ma się znacząco lepiej niż w ciągu ostatnich czterech - pięciu lat.

- Jesteśmy w samym środku istotnej poprawy i spodziewamy się zysków w każdym z segmentów rynku - mówi dziennikarzom "NYT".

- W 2013 roku sprzedano 48 domów, w porównaniu z 28 w 2012 r., 27 - w 2011 i 20 w trzech poprzednich latach - mówi jeden z pośredników. Ceny wywoławcze za zwykłą chatę zaczynają się od 100 - 200 tys. dol. Z drugiej strony najdroższe nieruchomości na wybrzeżu, które trudno zresztą znaleźć, są bardzo drogie i ich ceny zaczynają się od 2 mln zł.

Przed kryzysem sprzedawano 60 domów rocznie. W tym roku do tej pory sprzedano ich 30, a kolejnych 10 jest w trakcie sprzedaży. A cały ten rynek dziś to 144 domy. Ale, jak mówi Parfitt, liczba nieruchomości wchodzących na rynek jest ciągle większa od tych, które są sprzedawane. - Z wyjątkiem najdroższych domów, większość klientów kupuje domy jednorodzinne z intencją ich wynajmu na krótki czas, kiedy sami nie będą z nich korzystać - mówi broker.

Kto kupuje na St. John

Choć nie jest to mekka celebrytów, to St. John przyciąga bardzo bogatych klientów - mówi na łamach "New York Timesa" Van Assche. Pochodzą oni ze Wschodniego Wybrzeża, ale też z miast takich jak Dallas, Chicago i Minneapolis.

- Nie jesteśmy St. Barts. Przyjeżdżają tu turyści ubrani w kostiumy kąpielowe czy szorty i się opalają - mówi broker. Christie O'Neil, pośredniczka Holiday Homes of St. John, zauważa popularność St. John wśród kupujących z Maine i Kolorado, którzy żyją w pobliżu parków narodowych i przyciąga ich tu naturalne piękno. Wielu klientów z Włoch, Niemiec, Rosji i Południowej Afryki, zanim zdecyduje się na kupno, często najpierw wynajmuje wille.

- Zdarza się, że próbują na innych wyspach, ale zwykle wracają na St. John. Naszą wyspę chroni park narodowy i doskonale wiemy, jak tu będzie za dziesięć lat - podkreśla pośredniczka. Warunki transakcji - Ogólnie nie ma żadnych różnic w procesie kupna domu gdziekolwiek w Stanach - mówi Lee Steiner, właścicielka lokalnego przedstawicielstwa Sotheby's International Realty. - Ludzie kupują tu domy, bo to są Stany Zjednoczone i to ich uspokaja.

Roczny podatek od nieruchomości za opisaną na początku willę wyniósł w 2013 roku 13,1 tys. dol. 6 - proc. prowizja dla pośrednika jest zwykle płacona przez sprzedającego. Zwyczajowo to sprzedający odpowiada za opłaty okołotransakcyjne, które wynoszą od 2 do 3,5 proc. w zależności od ceny sprzedaży. W ramach programu ulg podatkowych dla biznesmenów zakładających firmy na Wyspach Dziewiczych można otrzymać do 90 proc. zniżki w podatku dochodowym i do 100 proc. podatku od nieruchomości związanych z firmą.

Ubiegający się o te ulgi musi zatrudnić pewną liczbą tutejszych mieszkańców i zainwestować minimum 100 tys. dol. w tutejszy przemysł lub biznes.

Na karaibskiej wyspie St. John, której ponad połowa to Park Narodowy Wysp Dziewiczych, czterosypialniana willa z pięcioma łazienkami, położona na wybrzeżu znanym jako Beach Garden, jest swego rodzaju prywatną oazą - czytamy na łamach "New York Timesa".

Z kamienia i koralu

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne
Nieruchomości
All.inn. W Gdańsku rosną nowe pokoje dla studentów