W oczekiwaniu na nową wersję projektu ustawy o kredycie „Na start” można zapoznać się z opublikowanymi właśnie uwagami do projektu przedstawionego w kwietniu. Wiceminister rozwoju Jacek Tomczak mówił niedawno w Senacie, że nowa wersja projektu ustawy powinna trafić do Sejmu po wakacjach. Wcześniej, na początku lipca, minister Krzysztof Paszyk przyznał jednak, że dla programu „Na start” musi zostać znaleziona większość polityczna.
Obawa o nakręcenie popytu na mieszkania i wzrost cen
Na stronach Centrum Legislacyjnego Rządu opublikowano właśnie potężny pakiet opinii i uwag zgłoszonych w ramach uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.
Czytaj więcej
U deweloperów z giełdy, jak na szerokim rynku, spadki sprzedaży. Konsumenci czekają na jasną sytuację z programem dopłat. Resort rozwoju forsuje przepisy
Ministerstwo Finansów oceniło, że zaproponowane w projekcie rozwiązania stanowią silny czynnik propopytowy, tymczasem taka skala dopłat nie jest konieczna w związku z poprawiającym się otoczeniem makro i spodziewanymi obniżkami stóp. „Działania oddziałujące bezpośrednio na popyt mogą doprowadzić do niewspółmiernego do fundamentów gospodarki wzrostu cen na rynku mieszkaniowym i kosztów materiałów budowlanych w krótkim okresie – przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań” – napisał resort finansów. Na zakupy, w obawie przed wzrostem cen, mogą ruszyć i beneficjenci programu, i pozostali konsumenci.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej również stwierdziło, że program dopłat do kredytów stymuluje stronę popytową, a więc wpływa na wzrost cen. Poprawa dostępności mieszkań powinna być osiągnięta przez stymulowanie strony podażowej i rozwoju mieszkalnictwa społecznego (uwalnianie pustostanów, rozwijanie towarzystw budownictwa społecznego i społecznych inicjatyw mieszkaniowych, promowanie społecznych agencji najmu). Dlatego budżet na program „Na start” lepiej byłoby skierować na wsparcie budownictwa czynszowego.