Wydawać by się mogło, że w czasach wyprowadzania samochodów z miast nie będziemy dyskutowali o tym, ile ich powinno przypadać na jedno mieszkanie – dlaczego aż półtora?
Zgadzam się z krytycznymi głosami na ten temat. Półtora miejsca parkingowego na mieszkanie, jakie inwestor będzie musiał zagwarantować mieszkańcom, może spowodować uniemożliwienie realizacji wielu inwestycji z uwagi na kwestie techniczne czy ekonomiczne, a jego wprowadzenie jest absurdem w dobie ograniczania ilości samochodów w miastach. Możemy mieć problem z realizacją takich inwestycji w związku z brakiem możliwości ich zagwarantowania, a jak się uda, to z faktem, że przez to bardzo podrożeją ceny takich nieruchomości. Nie ma też gwarancji, że te miejsca będą skomercjalizowane.
Ten pomysł przede wszystkim stoi w sprzeczności z europejskimi standardami.
Wszyscy chcą ograniczać liczbę samochodów, zwłaszcza w dużych miastach.
To skąd pana zdaniem taki pomysł? Nikt go nie chce.