Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła projekt – czy raczej zalążek projektu – kodeksu rolnego. Przewidziano w nim wiele definicji: rolnika, gospodarstwa rolnego. Czy one znacząco zmieniają te obecne?
Postrzegam ten dokument raczej jako zbiór postulatów dotyczących działania organów administracji w zakresie polityki rolnej, a nie jako normy prawne, które regulują stosunki pomiędzy podmiotami prawa. Odnosząc się do konkretnych definicji, to jest różnie – definicje gospodarstwa rolnego i nieruchomości rolnej wprost przeniesiono z kc – i nie wiem, czemu miałoby to służyć. Zaproponowane rozwiązanie przewidujące prymat przepisów kc nad innymi ustawami w przypadku ich kolizji z kc zakłada, że takie sprzeczności będą występować. A system prawa powinien być spójny. Należy się raczej zastanowić nad wyłączeniem przepisów rolnych z kc i usytuowaniem ich w kodeksie rolnym lub odesłaniem do niektórych lub wszystkich przepisów kc i tym samym wskazanie na prywatnoprawny charakter kodeksu rolnego.