– Zdarza się, że zarządca budynku zgłasza w deklaracji śmieciowej do gminy zaledwie kilku mieszkańców, podczas gdy w budynku faktycznie mieszka kilkadziesiąt osób. Co więcej, sam od tych kilkudziesięciu osób pobiera opłatę za wywóz odpadów – opisuje Michał Hebda.
Dlatego w Niepołomicach rozpoczyna się wzmożona weryfikacja deklaracji śmieciowych. Odbywać się będzie m.in. na podstawie wypłat świadczeń 500+, fizycznej kontroli ilości wytwarzanych odpadów przez gospodarstwa domowe w dniu wywozu czy poprzez badanie stanów zużycia wody.
– Wskaźnik zużycia wody obiektywnie jest w stanie pokazać, ile osób rzeczywiście mieszka pod konkretnym adresem. Do tej pory uczciwi płacili za nieuczciwych. Zwiększona liczba kontroli – w tym kontroli dotyczących zużycia wody – ma poprawić ściągalność opłat – podkreśla Hebda.
Jak natomiast podwyżki cen za wywóz śmieci w samorządach, które zdecydowały się przejść na rozliczenia „od wody", mają się do sytuacji najemców lokali?
W standardowych umowach przerzucenie kosztów przez właścicieli na faktycznego użytkownika nie będzie problemem.
– Zawierając umowę najmu, strony ustalają ze sobą, na jakich warunkach będą się rozliczać. Najczęściej w umowie takiej zawarte jest zastrzeżenie, że wynajmujący może podnosić czynsz najmu, jednak nie częściej niż raz w roku. Dodatkowo najemca powinien pokrywać wszystkie koszty związane z korzystaniem przez niego z lokalu. W mojej ocenie nie ma przeciwwskazań, żeby wynajmujący podniósł najemcy opłatę za najem, w sytuacji kiedy nastąpiła drastyczna podwyżka cen wywozu śmieci – wskazuje Dorota Nadolna-Jasińska, radca prawny z grupy prawnej Togatus.