Wokół stwardnienia rozsianego (SM – sclerosis multiplex) aż roi się od tajemnic. Nie jest na przykład jasne, dlaczego dwukrotnie częściej niż mężczyzn dotyka ono kobiet. Nie wiadomo, dlaczego częściej występuje w państwach o klimacie chłodnym niż gorącym. Mało tego, lekarze i naukowcy nie znają przyczyny rozwoju stwardnienia rozsianego. Nie wiedzą nawet dokładnie, ile osób może cierpieć na tę chorobę!
To wniosek, jaki płynie z opublikowanego właśnie "Atlasu SM". Jest on owocem trzyletnich badań koordynowanych przez Światową Organizację Zdrowia i Międzynarodową Federację Organizacji SM (MSIF). Autorzy atlasu mają nadzieję, że jego pojawienie się nie tylko zwiększy świadomość społeczeństwa na temat choroby, ale także przyczyni się do rozwikłania tajemnic z nią związanych.
Co wiadomo o SM? Jest chorobą ośrodkowego układu nerwowego, u podłoża której leży tzw. demielinizacja włókien nerwowych w mózgu i rdzeniu kręgowym. Atakuje ludzi młodych. Jej pierwsze symptomy pojawiają się najczęściej między 20. a 40. rokiem życia. To zaburzenia wzroku, problemy z utrzymaniem równowagi i koordynacją ruchów, uczucia drętwienia, mrowienia, męczliwość. Jest chorobą nieprzewidywalną. Może prowadzić do czasowej lub trwałej utraty wzroku, słuchu, paraliżu ciała i innych powikłań.
SM jest nieuleczalne. Można jedynie łagodzić jej objawy, a w przypadku niektórych osób zwolnić postęp choroby.
– Zdiagnozowanie stwardnienia rozsianego to bardzo trudna sztuka – przyznaje BBC Peer Baneke, sekretarz generalny MSIF. – Potrzeba do tego neurologa, który będzie potrafił odróżnić tę chorobę od innych zaburzeń.