Giną szybko, rosną wolno

Powierzchnia lasów na świecie zmalała o 3 proc. w ostatniej dekadzie. Pokazują to zdjęcia satelitarne

Publikacja: 28.04.2010 00:33

Pożary wywoływane przyczynami naturalnymi bardziej przyczyniają się do redukcji obszarów leśnych, w

Pożary wywoływane przyczynami naturalnymi bardziej przyczyniają się do redukcji obszarów leśnych, w skali globalnej, niż działalność człowieka, wycinka drzew na drewno i pod nowe pola uprawne. Może się to wydawać dziwne, ale taki obraz rysuje się na podstawie zdjęć satelitarnych

Foto: AFP

Ubytek ten nastąpił w pierwszej połowie dekady, w latach 2000 – 2005 (brak jeszcze opracowań danych z ostatnich lat).

Największy uszczerbek poniosły lasy borealne – lasy iglaste związane z klimatem umiarkowanym rozciągające się na półkuli północnej, w Eurazji i na kontynencie amerykańskim oraz tropikalne lasy deszczowe. Opracowanie na ten temat zamieszcza najnowszy numer amerykańskiego czasopisma „PNAS” („Proceedings of the National Academy of Sciences”). Jego autorami są naukowcy z amerykańskich uniwersytetów: Dakoty Południowej i Nowego Jorku.

 

 

„Informacje o zmianach powierzchni lasów na naszej planecie są niezbędne do oceny globalnych procesów biochemicznych, hydrologicznych, bioróżnorodności czy wreszcie modeli klimatycznych” – piszą Matthew Hansen, Stephen Stehman i Peter Potapov w „PNAS”.

Według autorów kurczenie się powierzchni lasów spowodowane jest głównie przyczynami naturalnymi, zwłaszcza pożarami wzniecanymi przez wyładowania atmosferyczne, oraz działalnością człowieka.

Podstawą publikowanych szacunków jest całkowita powierzchnia, jaką na naszym globie zajmowały lasy w 2000 roku: 32 688 000 kilometrów kwadratowych. W monitorowanym okresie ubytek wyniósł 1 011 000 km kw. Rocznie średnio ubywało 0,6 proc. powierzchni lasów.

Lasy borealne stanowiące 26,7 proc. leśnej powierzchni Ziemi utraciły najwięcej w tym pięcioleciu, bo aż 4 proc. Dwie trzecie tych ubytków nastąpiło w wyniku pożarów wybuchających z przyczyn naturalnych, niezawinionych przez ludzi.

Tropikalne lasy deszczowe zajmują powierzchnię 11,5 miliona kilometrów kwadratowych i stanowią największe zasoby leśne naszej planety. Ich powierzchnia w badanym okresie zmalała o 2,4 proc. (27 proc. całego ubytku).

Lasy tropikalne w strefie suchej zajmują obszar 7,13 milionów km kw., co stanowi 21,8 proc. leśnej powierzchni Ziemi. Skurczyły się one o 2,9 proc. w badanym pięcioleciu, jest to 20,2 proc. ogólnego ubytku.

Azja i Ameryka Południowa utraciły odpowiednio 2,8 proc. oraz 2,7 proc. powierzchni leśnej, czyli 27,3 i 22,6 proc. ogólnego ubytku.

Jeśli chodzi o poszczególne kraje, najwięcej połaci leśnej posiada Rosja – 5,12 miliona km kw. Ku zaskoczeniu badaczy powierzchnia lasów na jej terytorium mimo intensywnej wycinki w zasadzie nie zmieniła się w ciągu pięciolecia. Na równie dużą skalę sadzi się tam nowe drzewa.

Największe straty poniosła Brazylia, druga pod względem powierzchni lasów, dosadzenia nie rekompensują tam wycinki. Lasy zajmują na terytorium Brazylii 4,6 miliona km kw., natomiast ubytek wyniósł 165 000 km kw., czyli 3,6 proc. Kanada, której lasy zajmują 3 miliony km kw., utraciła 160 000 km kw., lecz stanowi to największy ubytek procentowy – 5,2 proc.

Spośród państw, na terytorium których las zajmuje ponad 1 milion kilometrów kwadratowych, największe straty poniosły Stany Zjednoczone – 6 proc. Na przeciwnym biegunie znalazła się Demokratyczna Republika Konga, która proporcjonalnie utraciła najmniej, „tylko” 10 tys. km kw., czyli 0,6 proc. ogólnej powierzchni lasu wynoszącej w tym kraju 1,6 miliona km kw. (stan z roku 2000).

 

 

W Polsce na szczęście lasów nie ubywa, ale przybywa. W 1945 roku lasy zajmowały 20 proc. powierzchni naszego kraju (Polska zajmuje obszar 322 575 km kw.), obecnie stanowią 30 proc. Pod względem ogólnej powierzchni lasów należymy do europejskiej czołówki, wyprzedzają nas tylko: Szwecja, Finlandia, Francja, Niemcy i Ukraina.

Autorzy artykułu zamieszczonego przez „PNAS” stwierdzają, że aby móc charakteryzować dynamiczne zmiany w pokrywie leśnej, trzeba ustalać przyczyny kurczenia się lasów. Należy zbierać dokładne dane o powierzchni obszarów obsadzanych drzewami. Powstaje w ten sposób bilans niezbędny w sporządzaniu globalnych modeli klimatycznych. Są one podstawowym elementem w działaniach zmierzających do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i w efekcie do zahamowania globalnego ocieplenia.

Lasy są gwarantem stabilności klimatu, bilansu wodnego, składu atmosfery. Te zalety lasów przewyższają korzyści uzyskiwane z wyrębu drewna. Szybki zysk pochodzący z wycinki nie może przesłaniać fundamentalnego znaczenia i megakorzyści płynących z tego, że las po prostu jest – uważają autorzy opracowania zamieszczonego przez „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

Ale masowe sadzenie drzew, by wiązać dwutlenek węgla z atmosfery, może powodować na obszarach z niewielkimi zasobami wodnymi jeszcze większe ich uszczuplenie. Drzewa zużywają więcej wody niż uprawy i użytki zielone.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.kowalski@rp.pl

Ubytek ten nastąpił w pierwszej połowie dekady, w latach 2000 – 2005 (brak jeszcze opracowań danych z ostatnich lat).

Największy uszczerbek poniosły lasy borealne – lasy iglaste związane z klimatem umiarkowanym rozciągające się na półkuli północnej, w Eurazji i na kontynencie amerykańskim oraz tropikalne lasy deszczowe. Opracowanie na ten temat zamieszcza najnowszy numer amerykańskiego czasopisma „PNAS” („Proceedings of the National Academy of Sciences”). Jego autorami są naukowcy z amerykańskich uniwersytetów: Dakoty Południowej i Nowego Jorku.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Materiał Partnera
Sąsiedzi-turyści. Czy Warszawa powinna ograniczyć najem krótkoterminowy?
Nauka
Naukowcy kłócą się o jeszcze większy Wielki Zderzacz Hadronów. Plany CERN podzieliły badaczy
Materiał Partnera
Przerwana lekcja. Niedostępne miasto znów otwarte dla polskich archeologów
Nauka
Pół na pół. Skąd bierze się taki rozkład wyborczych głosów? Fizycy zbadali zjawisko
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Nauka
Częściowe zaćmienie Słońca już 29 marca. O której godzinie zacząć obserwację?