- To niefortunna i zaskakująca decyzja - powiedział Torbjörn Nilsson, prezes stowarzyszenia zajmującego się ochroną drapieżników (Rovdjursföreningen). To reakcja na decyzję sądu, który uznał, iż zgoda na odstrzelenie 24 wilków w czterech regionach środkowej Szwecji była uzasadniona. Ekolodzy alarmują, że odstrzał może zagrozić przetrwaniu tego zagrożonego gatunku.
- Żałujemy, ale szanujemy decyzję sądu - oświadczyła z kolei Johanna Sandahl ze Szwedzkiego Towarzystwa Ochrony Środowiska Naturalnego (Naturskyddsföreningen).
Sandahl zwróciła przy tym uwagę, że sąd nie uwzględnił spadku populacji wilków w Szwecji o 18 procent i ostrzegła, że przetrwanie tego gatunku w Szwecji jest zagrożone.
W 2010 i 2011 roku w Szwecji odstrzelono łącznie 92 wilki. W 2015 roku odstrzelono z kolei 44 wilki. Dziś w całym kraju żyje na wolności ok. 340 tych drapieżników.
Wilki znajdują się pod ścisłą ochroną. Polowanie na nie jest dopuszczalne na mocy szwedzkiego prawa w sytuacji, gdy watahy zagrażają zwierzętom hodowlanym - pod warunkiem, że odstrzał nie zagraża przetrwaniu gatunku.