Na półwyspie Jamalskim średnia temperatura w lipcu, najcieplejszym i jedynym miesiącu bez przymrozków w nocy, wynosi zwykle około 15 stopni Celsjusza. Lato 2016 r. było jednak inne. Upały sięgały 35 stopni. Zaczęły zdychać renifery i chorować ludzie. Władze informowały, że pod obserwację trafiło 90 osób.
25 lipca, po tym jak zmarł 12 letni chłopiec, a w okolicach miejscowości Jar-Sale padło ponad 2,3 tys. reniferów, zarządzono ewakuację hodowców, a zagrożony obszar objęto kwarantanną. Winą obciążono Bacillus anthracis, bakterię wąglika, która najprawdopodobniej pochodziła z trucheł reniferów zdziesiątkowanych przez zarazę 75 lat wcześniej. Na tych terenach miała wówczas miejsce epidemia, która zabiła nawet milion zwierząt. Ich zamarznięte ciała czekały na upał, który rozmroził grunt i pozwolił na przedostanie się patogenu do wody. Jeśli teoria rosyjskich naukowców jest prawdziwa, to bakteria utrzymała zdolność do infekowania po powrocie z lodowego grobu. To samo może dotyczyć wirusów zdeponowanych w lodzie nawet tysiące lat temu.
Naukowcy z The Ohio State University Byrd Polar and Climate Research Center badali lód zalegający na Wyżynie Tybetańskiej. Dwie próbki szczególnie przykuły ich uwagę. Znaleźli w nich wirusy, niepodobne do żadnych znanych wirusologii, które przetrwały w lodzie prawie 15 000 lat.
- Te lodowce powstawały stopniowo, a wraz z pyłem i gazami, wiele, wiele wirusów zostało zdeponowanych w tym lodzie - powiedział Zhi-Ping Zhong, główny autor badania. - Lodowce w zachodnich Chinach nie są dobrze zbadane, a naszym celem jest zdobycie informacji służących do odzwierciedlenia dawnych środowisk. Wirusy są częścią tych środowisk.
Naukowcy analizowali rdzenie lodowe pobrane w 2015 roku z czapy lodowej Guliya w zachodnich Chinach. Rdzenie te są pobierane z odwiertów na dużych wysokościach. Zawierają warstwy lodu, które gromadzą się rok po roku, zatrzymując to, co było w atmosferze wokół nich w czasie, gdy każda warstwa zamarzała. Warstwy te tworzą swego rodzaju oś czasu, którą naukowcy wykorzystują, by lepiej zrozumieć zmiany klimatyczne, mikroby, wirusy i gazy na przestrzeni dziejów.
Kiedy badacze przeanalizowali lód, znaleźli kody genetyczne 33 wirusów. Cztery z tych wirusów zostały już zidentyfikowane przez społeczność naukową. Ale co najmniej 28 z nich jest nowych. Wygląda na to, że około połowa z nich przetrwała, nie pomimo lodu, ale właśnie dzięki niemu.
- Te wirusy mają sygnatury genów, które pomagają im infekować komórki w zimnym środowisku - po prostu surrealistyczne genetyczne sygnatury tego, jak wirus jest w stanie przetrwać w ekstremalnych warunkach - powiedział Matthew Sullivan, współautor badania.
Badanie wirusów w lodowcach jest stosunkowo nową dziedziną nauki. Staje się ona jednak coraz ważniejsza wraz ze zmianami klimatu.
Analiza odkrytych wirusów przeprowadzona przez naukowców wykazała, że wirusy prawdopodobnie pochodzą z gleby lub roślin, a nie od zwierząt czy ludzi.
- Wiemy bardzo mało o wirusach i mikrobach w tych ekstremalnych środowiskach i co tam właściwie jest zamrożone - powiedział Sullivan. - Dokumentacja i zrozumienie tego są niezwykle ważne: Jak bakterie i wirusy reagują na zmiany klimatu? Co się dzieje, gdy przechodzimy z epoki lodowcowej do ciepłego okresu, w jakim teraz jesteśmy?