Amerykanie w wielu dziedzinach życia kierują się zasadą: im większe, tym lepsze, czego przykładem są choćby samochody. Tym razem ta zasada została zastosowana w energetyce. Naukowcy z Uniwersytetu Virginii w Charlottesville (założonego przez prezydenta Thomasa Jeffersona) pracują nad projektem największej na świecie farmy wiatrowej składającej się także z największych na naszym globie wiatraków.
W pracach uczestniczą także badacze z uniwersytetów: Illinois, Colorado, Colorado School of Mines, Sandia National Laboratory oraz National Renewable Energy Laboratory. Projekt sponsoruje Departament Energii Stanów Zjednoczonych.