Sting i 300 mln dolarów

Anglik zagra 30 lipca na Narodowym. To jedyny kolos na jego trasie, ale w Polsce ma wyjątkową pozycję.

Publikacja: 29.07.2022 03:00

Sting jako saski wódz Hors w „Kaamelott: Pierwszy rozdział”

Sting jako saski wódz Hors w „Kaamelott: Pierwszy rozdział”

Foto: Materiały Prasowe

Kiedy przyjrzeć się liście miejsc, w których Sting występuje podczas tournée „My Songs” opóźnionego przez pandemię, można zauważyć, że na jego trasie są ogrody pałacu w Sławkowie pod Brnem, plac w Wurzburgu, zaś w Ameryce mini stadiony. Tylko pod koniec lipca zawita do obiektów o większej pojemności. W otoczeniu podberlińskiej cytadeli Spandau mieści się do kilkunastu tysięcy fanów, ale największą frekwencję uzyska na PGE Narodowym w Warszawie. Chociaż scena stanie wzdłuż dłuższej trybuny, a na płycie do 10 tysięcy krzeseł, można się spodziewać 30 tysięcy fanów, gdy bilety w pierwszych rzędach kosztowały ponad 1110 zł, zaś ostatnie na trybunach z boku sceny – ok. 300 zł. Jednak polscy fani kochają Stinga, nawet jeśli nie ma nowych osiągnięć.

I tak można o nim teraz śmiało napisać. Ostatnio nagrał dwa nienajlepsze albumy – zeszłoroczny „The Bridge” i „57th & 9th” z 2016 r. Wcześniej opublikował folkowy, inspirowany życiem stoczni w rodzinnym Wallsend „Last Ship”, powiązany z musicalem na Broadwayu. Wydał też płytę z orkiestrowymi wersjami hitów, album bożonarodzeniowy i nagrania na lutnię. Jego ostatni krążek, który odniósł sukces potwierdzony platyną bądź złotem, to „Brand New Day” z 1999 r.

Oczywiście jest wielu artystów, którzy nie mieli od lat przeboju na szczytach notowań, jednak zachowują świetną formę koncertową, a ich atutem są wcześniejsze dokonania. W tej kategorii Sting to muzyczny król.

Nagraniami The Police żywiło się wiele światowych gwiazd, a także nasze Lady Pank i Perfect. Z kolei kariera solowa oparta na jazzowych fascynacjach muzyka stała się dowodem na to, że można grać ambitnie i odnosić sukces. Płyty Claptona czy Collinsa z lat 80. bardzo się zestarzały, Stinga są jak wino. Sprzedaje je zresztą nawet za ponad 120 funtów pod marką swoją i żony jako właściciel toskańskiej posiadłości.

Mając zaś na koncie ponad 100 milionów sprzedanych albumów, stał się też celem łowców katalogów, którzy obecnie kuszą artystów gigantycznymi kwotami. Udziały Stinga w nagraniach The Police oraz prawa do solowych nagrań kupił ostatecznie Universal za 300 milionów dolarów.

– Jest dla mnie absolutnie niezbędne, aby dorobek mojej kariery miał swój dom, w którym jest ceniony i szanowany – nie tylko po to, aby nawiązywać nowe kontakty z wieloletnimi fanami – skomentował muzyk. – Ale także, aby przedstawić moje piosenki nowej publiczności, muzykom i pokoleniem. Jestem gotowy wrócić do studia, gotowy na następny rozdział.

Przydałoby się. Sting nie próżnował jako aktor. Można go oglądać w pierwszym sezonie „Zbrodni po sąsiedzku” o trójce mieszkańców apartamentowca, pasjonujących się zagadkami kryminalnymi. Wystąpił u boku Seleny Gomez, Stevena Martina i Martina Shorta, a serial można oglądać w Disney+. W 2021 r. zagrał w filmie „Kaamelott: Pierwszy rozdział”, kontynuacji kultowego serialu fantasy Alexandre'a Astiera. Gra Horsa, wodza saskiego pod rozkazami Lancelota. Film jest dostępny online w Canal+.

W Warszawie zagra to, co najlepsze. Z repertuaru The Police można się spodziewać „Message in a Bottle”, „Walking on the Moon”, „King of Pain”, „Every Breath You Take” i „Roxanne”. Zaś z solowego „Englishman in New York”, „Fields of Gold”, „Shape of My Heart” i „Fragile”.

Koncert otworzy może największa fanka Stinga w Polsce, czyli Anna Maria Jopek. A od kwietnia będzie można „policjanta” słuchać w Colosseum w Las Vegas, gdy wyjedzie stamtąd Adele.

Kiedy przyjrzeć się liście miejsc, w których Sting występuje podczas tournée „My Songs” opóźnionego przez pandemię, można zauważyć, że na jego trasie są ogrody pałacu w Sławkowie pod Brnem, plac w Wurzburgu, zaś w Ameryce mini stadiony. Tylko pod koniec lipca zawita do obiektów o większej pojemności. W otoczeniu podberlińskiej cytadeli Spandau mieści się do kilkunastu tysięcy fanów, ale największą frekwencję uzyska na PGE Narodowym w Warszawie. Chociaż scena stanie wzdłuż dłuższej trybuny, a na płycie do 10 tysięcy krzeseł, można się spodziewać 30 tysięcy fanów, gdy bilety w pierwszych rzędach kosztowały ponad 1110 zł, zaś ostatnie na trybunach z boku sceny – ok. 300 zł. Jednak polscy fani kochają Stinga, nawet jeśli nie ma nowych osiągnięć.

Muzyka popularna
Queens of the Stone Age ponownie wystąpią w Polsce
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Muzyka popularna
The Rolling Stones i 13 mln dolarów za show w USA. Ile zarobią teraz w Europie?
Muzyka popularna
Zaśpiewa dla Donalda Trumpa. Kim jest Carrie Underwood, alternatywa dla Taylor Swift?
Muzyka popularna
Led Zeppelin w polskich kinach. Robert Plant zarobił 7 mln funtów na tantiemach
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Muzyka popularna
Legendy polskiego rapu zagrają na trzeciej edycji The Legend Festiwal
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku