Tradycyjnie, raz na pięć lat, przyjeżdżali do Polski najwybitniejsi artyści ze świata na urodziny Krzysztofa Pendereckiego. Pięć lat temu po ostatnim koncercie jubilat przyjmował życzenia przez kilkadziesiąt minut. Był już bardzo zmęczony, ale z każdym chciał choć przez chwilę porozmawiać.
W tym roku po raz pierwszy 90. rocznica urodzin odbędzie się bez niego. Będzie jednak nie mniej uroczyście. Po trzech latach, które minęły od śmierci Krzysztofa Pendereckiego, jego muzyka żyje, artyści i publiczność na świecie ciągle odkrywają w niej coś nowego i fascynującego.
Wspólne „Metamorfozy”
Urodził się 23 listopada 1933 roku. Dokładnie 90 lat później, w czwartek, w Filharmonii Narodowej Andrzej Boreyko poprowadzi specjalny koncert. Niemal obowiązkową solistką będzie niemiecka skrzypaczka Anne-Sophie Mutter, która pięć lat temu na urodziny kompozytora przygotowała z Deutsche Grammophon album „Hommage à Penderecki”.
Czytaj więcej
Wielkanocny Festiwal Beethovenowski trzyma poziom i czasami zaskakuje.
Poznał ją w 1988 roku w Lucernie. Miała zagrać koncert Prokofiewa, Krzysztof Penderecki dyrygował. Miała 25 lat i bardzo dziewczęcy wygląd. – Przede mną stanęło niemal dziecko ze skrzypcami – opowiadał mi potem kompozytor – ale zagrała lepiej niż dorosły, bo była w tym świeżość i niezwykła jakość, którą trudno opisać.