Rygalik wystąpił w Mediolanie także z projektem Hard Times Open Source zamówionym przez Triennale. To odpowiedź na ciężkie czasy. Projektant daje punkt wyjścia: kawałki płyty OSB, zawisy i nity, i zaprasza każdego do budowy swojego mebla. Powstają a to ławki, a to plażowe kosze.
Można było tu też obejrzeć film z warsztatów przed pierwszym w Polsce międzynarodowym konkursem Future Classics ogłoszonym w 2009 roku przez Comforty Living, partnera i sponsora YCP. Do udziału zaproszono uznanych młodych projektantów z Europy. W tym Polaków: Tomka Rygalika i Pawła Grobelnego. Wystawę prototypów zobaczymy w Mediolanie za rok. Paweł Kubara z Comforty Living, pomysłodawca konkursu, widzi we wsparciu YCP same korzyści. „Opłaca się inwestować w polskich projektantów, inżynierów. Dzięki ich kreatywności budujemy silną markę meblową. Niektórych zaprosimy do współpracy”. Na razie firma wdroży do produkcji lampę Genotype Rygalika.
[srodtytul]Korzenie modernizmu[/srodtytul]
Mediolańska wystawa YCP nie jest kopią londyńskiej z zeszłego roku. To druga edycja multimedialna. Przybyły plakaty teatralne studia Homework (Joanna Górska i Jerzy Skakun), ceramiczne Otoczaki Bogdana Kosaka, szklane wazony Magdaleny Trzcionki.
Kuratorka Miśka Miller-Lovegrove, Polka mieszkająca od 29 lat w Anglii, architekt, współwłaścicielka słynnej pracowni projektowania Lovegrove Studio, wybrała ich prace, bo dowodzą, że polski design to kreatywność, której korzenie sięgają modernizmu przedwojennego.
Wystawa YCP jest sukcesem. W przyszłym roku odbędzie się w Sztokholmie. To piękna pocztówka z Polski. Doskonały produkt reklamowy. Gra, by stworzyć i sprzedać markę polski design, musi się toczyć także w sferze marketingu. Codzienność naszego projektowania jest inna: wyższe szkolnictwo jest hermetyczne. Nie przystaje do życia, kształcąc artystów, którzy nie radzą sobie na rynku. Przemysł nie bardzo wie, jak współpracować z projektantem. W strategię rozwoju kraju wpisane są innowacja i design, ale rząd też jest zagubiony.