Jest to impreza niepodobna do innych. Owszem, liczy się tu element rywalizacji, ale głównymi aktorami są muzycy, ale i kompozytorzy. Powołany do życia w 2019 r. konkurs, który za patrona ma Stanisława Moniuszkę, chce bowiem wydobyć z zapomnienia i włączyć do światowego obiegu twórców z XIX w. i XX w., których w swoim czasie nie byliśmy w stanie wypromować.
Chopin jest więc obecny w konkursie jedynie marginalnie jako rodzaj ćwiczenia, Szymanowski w zasadzie także. Za to odkryć w ciągu trwających tydzień przesłuchań można dokonać wiele. Miłosz Magin na przykład był przez lata związany z Paryżem, jego kwartetu zespoły musiały teraz uczyć się niemal z rękopisu.