Organizatorem i koordynatorem wszystkich imprez (ponad 300!) jest Instytut Adama Mickiewicza wspierany przez dwa ministerstwa: Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Spraw Zagranicznych. Anglia, choć dobrze nam znana, tradycyjny kraj emigrantów politycznych i – od kilku lat – zarobkowych, nie jest wcale przez to łatwiejszym partnerem. Dlatego kierownictwo IAM sięgnęło po fachowców, by nasz image sprzedać jak najkorzystniej.
[wyimek]„Polska!Year” – to hasło każdy wymówi, nikt nie pomyli Poland z Holland. To też symbol waszej nowej wiary w siebie - Wally Olins[/wyimek]
Wally Olins, który opowiadał wczoraj w Warszawie o pracy na rzecz Roku Polskiego, jest światowej sławy specjalistą od brandingu, czyli kreowania marki. Przez branżę uważany jest za guru tej dziedziny – historyk z wykształcenia, od dziesięcioleci zajmuje się reklamą, promocją i markami. Odpowiadał za udane kampanie zarówno wielkich firm (m.in. Volkswagen, 3i, Tata), jak i organizacji – pomagał Portugalczykom i Hiszpanom zmienić wizerunek kraju, promował Londyn jako miasto olimpiady. Jego książka „Wally Olins o marce” stała się klasyczną pozycją i doczekała 20 przekładów.
– Cieszę się, że mogę coś z wami robić, choć Polska to denerwujący kraj – mówił na konferencji prasowej. Dlaczego denerwujący? Tego dziennikarze się nie dowiedzieli.
Jego koncepcja oparta jest na uwypukleniu kreatywnego napięcia, jakie dostrzega. – Widzę wielką cierpliwość, odporność, wytrzymałość. A poza tym tyle się u was dzieje nowego, że postanowiliśmy odejść od historii i skoncentrować się na współczesności – wyjaśnił Olins.