Wielkanoc w tym roku wypada dopiero pod koniec kwietnia. To daje dużo więcej możliwości florystom odpowiedzialnym za kreowanie świątecznych dekoracji kwiatowych. – Nie będziemy już skazani jedynie na wierzbowe bazie, żonkile i dopiero co puszczające liście brzozowe gałęzie – mówi Małgorzata Bukalska, dyrektor Polskiej Szkoły Florystycznej w Poznaniu.
Florystka zwraca uwagę, że w ciągu ostatniego dziesięcioleci zmienił się nasz stosunek do dekoracji kwiatowych. Coraz częściej śledzimy trendy. Zwracamy uwagę na kwiaty we wnętrzach. Na Wielkanoc nie są to już tylko bukiety tulipanów albo żonkili włożone do przypadkowych wazonów. – Mamy coraz więcej zamówień na okolicznościowe kompozycje kwiatowe. Klienci opowiadają o wnętrzach, w których mają stać bukiety – zauważa Małgorzata Bukalska.
Utoń w woni
– Lubiący tradycję Polacy powinni być zadowoleni. Światowe trendy dekoracji Wielkanocnych odwołują się bowiem do naszej tradycji. W kompozycjach kwiatowych dużo jest naturalnych dodatków, głównie drewnianych. Mile widziane są również ozdoby z preparowanych liści i suszonych elementów. Obowiązujące kolory to czerwień, żółty, pomarańczowy i zielony – czyli te, które w tradycji polskich świąt goszczą od zarania dziejów – tłumaczy Małgorzata Bukalska.
W tych ognistych kolorach są również naczynia, w których układa się kompozycje. – Ważnym elementem dekoracyjnym są jakby pokryte rdzą dekoracyjne detale. Czerwone, żółte i pomarańczowe kompozycje układa się w zardzewiałych misach, dzbanach i wazonach – podkreśla Małgorzata Bukalska.
Na wielkanocnych stołach może zabraknąć w tym roku żonkili – po prostu pod koniec kwietnia już nie kwitną. Ale będziemy mogli zastąpić je tulipanami, jaskrami i hortensjami. – W Polskiej tradycji to roślina nieodzowna do dekoracji Grobu Pańskiego rzadko wykorzystywana była do dekoracji wnętrz. W tym roku trudno się będzie bez niej obejść w domu – twierdzi Małgorzata Bukalska. To też czas na kwitnienia magnolii i innych drzew.