Wiele kobiet nie może karmić noworodków własnym mlekiem. Dotyczy to przede wszystkim matek dzieci urodzonych przedwcześnie. W rezultacie muszą one żywić swoje potomstwo sztucznymi mieszankami mlecznymi, które nie są w stanie zastąpić pokarmu matki. – W mleku kobiecym znajduje się ponad 100 czynników przeciwzapalnych i przeciwwirusowych, które stanowią ochronę przed chorobami w pierwszych miesiącach życia – wyjaśnia prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka w szpitalu na Karowej w Warszawie.
– Pomimo postępu techniki mleka matki w dalszym ciągu nie da się odtworzyć w sztuczny sposób. Nie zastąpi go żadna mieszanka oparta na krowim mleku. Nie zawierają one bowiem tylu wartości odżywczych, stymulujących czynnik wzrostu i wzroku, co mleko kobiece – dodaje prof. Borszewska-Kornacka. Dla wcześniaków urodzonych przed 26. tygodniem, których odporność jest praktycznie zerowa, pokarm matki ma znaczenie wręcz terapeutyczne.
Co ma więc zrobić kobieta, jeżeli nie ma pokarmu? Obecnie może jedynie rozłożyć bezradnie ręce. Niedługo pojawi się jednak szansa na prawidłowe karmienie dziecka. To Bank Mleka Kobiecego, który ma wkrótce powstać w Warszawie. Pomysł na jego stworzenie wyszedł od samych kobiet.
– Koleżanka, która urodziła córeczkę przed terminem, pytała, co może zrobić z nadmiarem mleka, który pojawił się po początkowych trudnościach. Sprawdziła, że żaden szpital czy dom dziecka nie może przyjąć jej mleka z obawy przed zakażeniem – opowiada prezes fundacji Bank Mleka Kobiecego dr Aleksandra Wesołowska. – A przecież, według badań, mleko takie jest dla dziecka najcenniejszym pokarmem, zaraz po mleku pochodzącym od matki – dodaje. – Niejedna z moich koleżanek leżała w szpitalu obok kobiety, która nie miała pokarmu i której dziecko fatalnie tolerowało sztuczne mieszanki.